Sonka Złotoręka. Sonya the Golden Pen (Sofya Bluvshtein) - biografia, informacje, życie osobiste Złodziej Sonya biografia złotego pióra

30.12.2021


Jej życiem rządziła pasja. Pewnego razu 17-letnia nieszczęsna Sonia uciekła z młodym Grekiem od swojej złej macochy. Później wyszła za mąż za oszusta z Odessy Bluvshteina, a kiedy był w więzieniu, pozostawiony sam sobie, sama kierowała „rodzinnym biznesem”, aby nakarmić dzieci. A także trafiła do więzienia z powodu namiętności - wzięła na siebie winę młodego kochanka.

Sofia Blueshtein czy Sonya Złote Pióro. Och, ile opowieści i legend opowiadano o jej zręcznych palcach. I jeszcze więcej – o uroku i uroku, jakim tak sprytnie wykorzystał oszust. Ta dziewczyna miała genialną pomysłowość i talent. Z łatwością dała się nabrać na domy jubilerskie i bogatych bankierów. Szczęście szło w parze. Głównym atutem Sonyi był kunszt i umiejętność przekształcania, przymierzania życia i wizerunku innych ludzi. Publiczność ją uwielbiała. Każde oszustwo stało się sensacją w społeczeństwie. Złodziej żył z pasją i podnieceniem. Kolejny sukces, pragnienie zysku i władzy rozpaliło w jej duszy prawdziwe płomienie, zmieniając pasję w sens życia. Ale prawdopodobnie głównym oszustwem jej życia była miłość do młodego hazardzisty o imieniu Kochubchik.

fatalne spotkanie

Sonya Złote Pióro to legenda świata przestępczego.

To była naprawdę fatalna wizyta w Odessie. Sonia zakochała się w tym mieście, a także, niespodziewanie dla siebie, została przesiąknięta silnym, palącym uczuciem dla młodego, chudego ostrzarza. Wcześniej nie znając tak silnego uczucia, Sonya była gotowa na wszystko, aby zatrzymać swojego młodego kochanka. A on z kolei, korzystając z takiego daru losu, nie znał ograniczeń ani w pieniądzach, ani w hulankach. Kochubchik dużo stracił i ciągle domagał się więcej. Wołodia widział w słynnym złodzieju okazję do życia w wielkim stylu.

Jeden z nielicznych portretów życiowych Sophii Blueshtein.

Na początku zadzwonił nawet do mamy Sonyi, a nie do kochanka, jak chciała sama młoda dama. Niemal co noc ostrzyciel zabierał skradzione skarby i szedł pograć w karty. Sonia rzuciła się za nim, mając nadzieję, że porozmawia ze swoim ukochanym. Kochubchik szybko zmęczył się taką opieką, złodziej go denerwował i powodował agresję. Hazardzista podniósł rękę do dziewczyny i nie szczędził złych słów, wypędził ją z kasyn. A ona usprawiedliwiała jego zachowanie kolejną stratą, uważając, że jej miłość wystarczy dla nich we dwoje.

Zdjęcie Sofyi Blyuvshtein z archiwów policyjnych.

Dziewczyna była pełna nadziei na stopienie serca ostrzejszego, znosiła wszystkie upokorzenia i obsypywała swojego kochanka diamentami. I nie miał dość. Żyjąc w takim napięciu, Sonya stała się nieostrożna, zmuszona do podejmowania coraz większego ryzyka. Hazardzista szybko zmęczył się zarówno samą Sonią, jak i zależnością od niej. Wydał wszystkie jej pieniądze i biżuterię, już jej nie potrzebował. Złodziej został całkowicie żebrakiem, bez pieniędzy, bez biżuterii. Co więcej, jej ogon jest wszędzie śledzony. Doskonale wiedziała, że ​​jedynym wyjściem jest ucieczka.

Droga na Sachalin

Ale jak biegać? Kiedy jedyny sens jej życia pozostanie w tym mieście. Łatwiej umrzeć niż go nie widzieć. I została, wiedząc, że idzie na pewną śmierć. Wszędzie szukała ukochanej osoby, chodzącej na piętach. A Wołodia był tak zniesmaczony już biedną, starą ciocią Sonią, że marzył o pozbyciu się jej w jakikolwiek sposób. Wołodia bez wahania zdradził swoją patronkę, aby lekkomyślnie wkroczyć w świat podniecenia i młodych dam. Sonya znalazła się w doku, a następnie została zesłana na ciężką pracę na wyspie Sachalin. A Wołodia Kochubchik, biorąc w swoje ręce pieniądze złodzieja, ułożył się doskonale, kupując sobie majątek za te fundusze.

Sonya-Złote pióro w ciężkiej pracy.

Sonya trzy razy próbowała uciec od ciężkiej pracy. I nie po to, by żyć w wolności lub kontynuować chwalebne działania. Jedynym celem ucieczki było zobaczenie ukochanej, przynajmniej raz spojrzenie Wołodii Kochubchikowi w oczy. Wybaczyła mu dawno temu i była gotowa wybaczyć wszystkie jego wybryki i zdrady do końca życia. Tylko ona nie miała wolności i życia bez ukochanego hazardzisty. Uwięzienie na wyspie nie było dla Sonyi ciężką pracą. Ciężka praca była w jej sercu. W niemożności egzystencji bez zdobycia przychylności młodego kochanka.

Napisy-prośby na pomniku Sonyi Złotego Pióra.

Historia Sonyi Złotego Pióra jest owiana zagadkami, tajemnicami i oczywiście oszustwem. Całe jej życie to legenda, którą oszust stworzył własnymi rękami. Do dziś wiele tajemnic związanych z życiem i śmiercią wielkiego oszusta. Jednak nie ma wątpliwości, że tylko Wołodia Kochubchik widział prawdziwe oblicze Sonyi. Dla jego dobra złodziej zerwał wszystkie jej maski, podeptał jej dumę i złożył jej życie i wolność u jego stóp.

Marmurowa rzeźba kobiety bez rąk i głowy to pomnik legendarnej oszustki Soni Złotej Ręki.

20.09.1902

Sonka Złotoręka
Bluvshtein Sofia Ivanovna

Legendarny banita

Sofia Blueshtein urodziła się 2 kwietnia 1846 roku na warszawskich Powązkach. Ojciec dziewczynki był drobnym kupcem, który zajmował się przemytem i kupowaniem skradzionych towarów. Dzieciństwo przeszło wśród kupców, którzy kupowali kradzione towary: handlarzy końmi, lichwiarzy i przemytników. Od dzieciństwa Sonya okazała się „praktyczna”, wyróżniała się genialnymi umiejętnościami aktorskimi i miała bogatą wyobraźnię, z której korzystała wyłącznie dla własnej korzyści.

Kobieta grała genialne kombinacje, zręcznie kradła pieniądze, a przy tym zdołała nie pozostawić po sobie żadnych dowodów. Każdy mężczyzna mógł jej zazdrościć rozumu i hartu ducha, a ponadto była subtelnym psychologiem, potrafiła pozyskać każdego człowieka. Ciekawie było się z nią komunikować, znała pięć języków, była uparta i jednoznaczna w swoich osądach i miała wielki talent. Odważna, dumna, niezależna awanturniczka Sonya nie bała się rzucić się na najbardziej ryzykowne przekręty, ponieważ miała bystry umysł i obliczyła rozwój sytuacji na kilka ruchów do przodu.

Sofya Bluvshtein nie otrzymała wykształcenia, ale życie pełne przygód i niebezpieczeństw uczyniło ją jedną z najlepiej wykształconych kobiet swojej epoki. Arystokraci Rosji i krajów europejskich wzięli ją za świecką damę. Z tego powodu bez większych trudności podróżowała po Europie i przedstawiała się albo jako baronowa, albo jako hrabina lub jako wicehrabina.

Złote Pióro zajmowało się głównie kradzieżami w hotelach, sklepach jubilerskich, polowaniem na pociągi, podróżowaniem po Rosji i Europie. Elegancko ubrany, z cudzym paszportem, pojawił się w najlepszych hotelach w Moskwie, Petersburgu, Odessie, Warszawie, dokładnie przestudiował położenie pokoi, wejść, wyjść, korytarzy. Sonia wynalazła metodę kradzieży w hotelu zwaną „guten morgen”: założyła na buty filcowe buty i poruszając się cicho po korytarzach, wczesnym rankiem weszła do czyjegoś pokoju. Pod silnym snem właściciela przed świtem po cichu „wyczyściła” jego gotówkę. Jeśli właścicielka nagle się obudziła, mądra dama w drogiej biżuterii, nie zauważając „nieznajomego”, zaczęła się rozbierać, jakby przez pomyłkę biorąc numer dla siebie. Wszystko zakończyło się mistrzowskim aktem zawstydzenia.

W 1864 roku, kiedy Sheindl-Sura Solomoniak miała osiemnaście lat, poślubiła sklep spożywczy Rosenband. W Warszawie zachował się akt jej małżeństwa. Półtora roku później młoda kobieta uciekła od męża z córką i pięćset rubli.

W latach 1868-1874 Zofia wyszła za mąż jeszcze kilka razy. Jednym z jej mężów był znany karciany oszust i złodziej powozów Mikhel Bluvshtein, którego nazwisko będzie nosił do końca swoich dni. Na polu karnym dała się poznać dość wcześnie. Znana z drobnych kradzieży, gdy miała trzynaście lat.

W listopadzie 1885 roku Złoty Pióro został jednak aresztowany i skazany za kilka kradzieży biżuterii za dużą kwotę. Pilnowali go najlepiej wyszkoleni strażnicy. Sprawa Bluvshteina wywołała w Rosji wielkie poruszenie. Sala, w której odbywało się posiedzenie sądu, nie mogła pomieścić wszystkich. Sonia została skazana na ciężką pracę i wysłana na Sachalin. W dniu odlotu parowca na nabrzeżu Kreta Kwarantanny było dużo ludzi. Odessa przyjechała pożegnać się z Sonyą Golden Hand.

Na Sachalinie kryminalny talent Sonyi nie pozwolił jej żyć bez „sprawy”. Kobieta zebrała wokół siebie notorycznych bandytów i zaczęła planować operacje przestępcze przeciwko bogatym osadnikom. W maju 1891 uciekł. Ta ucieczka stała się czymś w rodzaju legendy. Utratę Złotego Pióra zauważono natychmiast. Dwa oddziały żołnierzy zostały rzucone w pościg. Jeden oddział prowadził uciekinierkę przez las, drugi czekał na nią na skraju lasu. Pościg trwał kilka dni. Postać w stroju żołnierza wybiegła z lasu na skraj lasu. Dowódca oddziału, dręczony oczekiwaniem, rozkazał „Pli”. Była salwa trzydziestu dział. Strzelanie było zabijaniem. Ale postać na chwilę przed strzałami upadła na ziemię. Nad głową świsnęło trzydzieści kul. Była to przebrana za żołnierza Sonya Zolotaya Ruchka.

W czerwcu tego samego roku Sonka Zolotaya Ruchka została ukarana piętnastoma batami za drugą ucieczkę i osadzona w izolatce na cztery lata. Przez te wszystkie lata ciężko pracowałem od rana do późnej nocy. Sprawca była pierwszą kobietą zakutą w kajdanki. Następnie z powodu choroby została ponownie przeniesiona do bezpłatnej osady.

W przyszłości Sonya zaczęła być wymieniana jako strażnik kwasu chlebowego. Warzyła doskonały kwas chlebowy, zbudowała karuzelę, zwerbowała wśród osadników czteroosobową orkiestrę, znalazła czarodzieja wśród włóczęgów, wystawiała przedstawienia, tańce, uroczystości, kopiując we wszystkim odeskie kawiarnie. Nieoficjalnie handlował wódką, kupował i odsprzedawał kradzione towary, organizował dom hazardowy. Policjanci skarżyli się, że przeszukiwali jej mieszkanie trzy razy w tygodniu, w dzień iw nocy, ale nikt nie wiedział, jak i gdzie udało jej się przechowywać wódkę. Sprawdzili nawet podłogę i ściany: bezskutecznie.

Istnieje wiele legend o ostatnich dniach Złotego Pióra na Sachalinie. Ale wielu historyków zgadza się, że już chora Sonia zdecydowała się na nową ucieczkę w 1902 roku. Okazał się to gest desperacji, ostateczny pęd do wolności. Kobieta przeszła tylko około dwóch mil, aż opuściła ją siła i straciła przytomność. Została znaleziona przez eskortę podczas objazdu. Kilka dni później, 20 września 1902 roku, nie odzyskując przytomności, Sonia Złota Ręka zmarła w więziennej izbie chorych na przeziębienie. Pochowany na miejscowym cmentarzu.

Według innej legendy, w ostatnich latach życia Złote Pióro mieszkała z córkami w Moskwie. Chociaż wstydzili się na wszelkie możliwe sposoby skandalicznej popularności swojej matki. Starość i zdrowie nadszarpnięte ciężką pracą nie pozwalały mu na aktywne uprawianie zawodu starych złodziei. Sonya Zolotaya Ruchka zmarła w podeszłym wieku. Została pochowana w Moskwie na pierwszej części cmentarza Wagankowskiego. Legenda głosi, że po jej śmierci za pieniądze oszustów z Odessy i Londynu zamówiono pomnik u mediolańskich architektów i dostarczono do Rosji.

... czytaj więcej >

Biografia

Nie ma dokładnych informacji o życiu Zofii (Sonyi) Solomoniak-Bluvshtein-Stendel, ponieważ w dużej mierze sfałszowała własną biografię. Według oficjalnych dokumentów sądowych sławny poszukiwacz przygód urodził się w miejscowości Powązki w województwie warszawskim w 1846 roku. Jednak przy chrzcie w obrządku prawosławnym w 1899 r. wskazała miejsce i datę urodzenia w Warszawie, 1851 r. Była wykształcona i znała kilka języków obcych. Miała dar artyzmu i transformacji teatralnej.

Kilkakrotnie była mężatką, ostatnim oficjalnym mężem był karciany oszust Michaił (Mikhel) Jakowlewich Bluvshtein, od którego miała dwie córki. Zajmowała się organizacją kradzieży na dużą skalę, które zyskały sławę dzięki elementowi awanturniczemu, skłonności do mistyfikacji i teatralnej zmiany wyglądu oszusta. Wśród nazwisk, których używała przez całe życie, były Rosenbad, Rubinstein, Szkolnik i Briner (lub Brener) - nazwiska jej mężów.

W latach 60. i 70. była zaangażowana w działalność przestępczą w dużych rosyjskich miastach iw Europie.

Wielokrotnie przetrzymywany przez policję różnych stanów, ale bez poważnych konsekwencji.

To drobna, szczupła, już siwiejąca kobieta o pomarszczonej, starej twarzy kobiety. Na rękach ma kajdany: na pryczy leży tylko futro z szarej owczej skóry, które służy jej zarówno jako ciepłe ubranie, jak i łóżko. Chodzi po celi od rogu do rogu i wydaje się, że cały czas węszy powietrze, jak mysz w pułapce na myszy, a jej wyraz twarzy jest mysi. Patrząc na nią, trudno uwierzyć, że do niedawna była tak piękna, że ​​oczarowała strażników…

Kajdany Sonya Złote Pióro w kajdankach, 1881

Po II wojnie światowej grób zaginął.

Dzieci

Wiadomo o trzech córkach Sophii Blueshtein:

  • Sura-Rivka Isaakovna (z domu Rosenbad) (ur. 1865) - porzucona przez matkę, pozostała pod opieką ojca, Izaaka Rosenbada, w miejscowości Powązki w guberni warszawskiej, los nie jest znany.
  • Sofia Michajłowna (z domu Bluvshtein) (ur. 1875) jest aktorką operetkową w Moskwie.
  • Antonina Michajłowna (z domu Bluvshtein) (ur. 1879) jest aktorką operetkową w Moskwie.

W sztuce

  • - film niemy „Sonka Złota Ręka” (tytuł oryginalny „Przygody słynnej poszukiwaczki przygód Sofii Blueshtein”) w reżyserii Władimira Kasjanowa i Jurija Juriewskiego. Rolę Sophii Blyuvshtein zagrała Nina Gofman. Film przetrwał bez napisów. Negatyw jest przechowywany w

Sonka Złotoręka, ona jest Rubinsteinem, ona jest Szkolnikem, ona jest Brennerem, ona jest Blueshteinem z domu Sheindla-Sura Solomoniak.

Sofia Ivanovna Bluvshtein urodziła się w 1846 r. w małym miasteczku Powązki w dystrykcie warszawskim. Dzieciństwo Sheindli upłynęło wśród kupców, którzy kupowali kradzione towary - handlarzy, lichwiarzy i przemytników.

Jak mówią, nie lśniła pięknem, ale miała ten wewnętrzny urok, któremu po prostu nie sposób się oprzeć. Oto jak została opisana w orientacji policyjnej: „Wzrost 1 m 53 cm, ospowata twarz, umiarkowany nos z szerokimi nozdrzami, brodawka na prawym policzku, brunetka, kręcone włosy na czole, ruchliwe oczy, śmiałe i gadatliwe”. Ale najwyraźniej umiejętność używania makijażu, peruk sprawiła, że ​​zewnętrzne wady oszusta były niewidoczne.

Ta kobieta grała genialne kombinacje, zręcznie kradła pieniądze, a jednocześnie nie pozostawiała po sobie żadnych dowodów. Każdy mężczyzna mógł jej zazdrościć rozumu i hartu ducha, a ponadto była subtelnym psychologiem, potrafiła pozyskać każdego człowieka. Ciekawie było się z nią komunikować, Sonya znała pięć języków, była uparta i rozstrzygająca w swoich osądach. I miała to, co wyróżniało ją z tłumu zwykłych oszustów - miała ogromny talent. Na szczęście lub niestety talent ten został skierowany do kanału przestępczego. Odważna, dumna, niezależna awanturniczka Sonya nie bała się rzucić się na najbardziej ryzykowne przekręty, ponieważ posiadał bystry umysł i obliczył rozwój sytuacji na kilka ruchów do przodu. Sofya Bluvshtein nie otrzymała wykształcenia, ale życie pełne przygód i niebezpieczeństw uczyniło tę osobę jedną z najlepiej wykształconych kobiet swojej epoki. Arystokraci Rosji i krajów europejskich wzięli ją za świecką damę. Z tego powodu z łatwością podróżowała po Europie i przedstawiała się albo jako baronowa, albo hrabina, albo wicehrabina... Nikt nie wątpił w jej przynależność do arystokracji.

Złote Pióro zajmowało się głównie kradzieżami w hotelach, sklepach jubilerskich, polowaniem na pociągi, podróżowaniem po Rosji i Europie. Elegancko ubrana, z cudzym paszportem, pojawiała się w najlepszych hotelach w Moskwie, Petersburgu, Odessie, Warszawie, dokładnie studiowała położenie pokoi, wejść, wyjść, korytarzy. Sonya wynalazła metodę kradzieży hotelowych zwaną „guten morgen”. Włożyła na buty filcowe buty i poruszając się cicho po korytarzach, wczesnym rankiem weszła do czyjegoś pokoju. Pod silnym snem właściciela przed świtem po cichu „wyczyściła” jego gotówkę. Jeśli właścicielka nagle się obudziła - inteligentna dama w drogiej biżuterii, jakby nie zauważając „nieznajomego”, zaczęła się rozbierać, jakby błędnie biorąc za nią numer ... Wszystko skończyło się mistrzowską zabawą w zakłopotanie i wzajemnym ukłonem.

Uwielbiała odwiedzać słynne targi Niżny Nowogród, ale często podróżowała do Europy, Paryża, Nicei, preferowała kraje niemieckojęzyczne: Niemcy, Austro-Węgry, wynajmowała luksusowe apartamenty w Wiedniu, Budapeszcie, Lipsku, Berlinie. Żyła w obfitości. Jej ulubionymi miejscami wypoczynku były Krym, Piatigorsk i zagraniczny kurort Marienbad, gdzie udawała osobę utytułowaną, ponieważ miała zestaw różnych wizytówek. Nie liczyła pieniędzy, nie odkładała na czarną godzinę. Przybywszy więc do Wiednia latem 1872 r., część ukradzionych przez siebie rzeczy zastawiła w lombardzie, a otrzymawszy 15 tysięcy rubli za kaucją, błyskawicznie je wydała.

W 1864 roku, kiedy Sheindle-Sura Solomoniak miała osiemnaście lat, poślubiła sklepikarza I. Rosenbanda. W Warszawie akt jej małżeństwa przetrwał do dziś. Półtora roku później młoda kobieta uciekła od męża z córką i pięćset rubli.

W latach 1868-1874 Zofia wyszła za mąż jeszcze kilka razy. Jednym z jej mężów był znany karciany oszust i złodziej powozów Mikhel Bluvshtein, którego nazwisko nosiła do końca swoich dni. W dziedzinie kryminalnej Sophia zadeklarowała się dość wcześnie. Znana z drobnych kradzieży, gdy miała 13-14 lat.

Znane są przypadki, w których Sonya wykazała się szlachetnością wobec biednych ludzi, którzy ucierpieli z powodu jej działań. Kiedyś dowiedziała się z gazet, że jedna z kobiet, które okradła, była biedną wdową po prostym pracowniku. Po śmierci męża wdowa otrzymała jednorazowy zasiłek w wysokości pięciu tysięcy rubli. Złote Pióro, gdy tylko rozpoznała swojego „klienta” w artykule prasowym, natychmiast pospieszyła na pocztę. Sonia wysłała biednej wdowie kwotę przekraczającą kwotę skradzionych pieniędzy, a do przelewu dołączył list: "Droga Pani! Czytałem w gazecie o nieszczęściu, które Cię spotkało. Żałuję, że moja pasja do pieniędzy spowodowała nieszczęście. Ja zwróć ci pieniądze i radzę, abyś poszedł głębiej, ukryj je. Jeszcze raz przepraszam. Kłaniam się twoim biednym maleństwu.

„Pracując” w hotelu, Sonya opiekowała się jednym z pokoi. Otworzywszy drzwi, weszła do pokoju słabo oświetlonego świecą na stole. Sonia rozejrzała się. Na łóżku zobaczyła młodego mężczyznę śpiącego w ubraniu na narzucie. Złoty Pióro podszedł do stołu, na którym zwykle przechowywane są torebki, zegarki i inne przyjemne akcesoria gości hotelowych. Ale na stole obok świecy leżały tylko papiery i rewolwer. Sonia wzięła listy w ręce. Zaadresowane były do ​​szefa policji, prokuratora miejskiego, właściciela hotelu i matki. Z listów dowiedziała się, że młody człowiek postanowił popełnić samobójstwo. Okazało się, że ten młody człowiek wydał od rządu 300 rubli na leczenie ciężko chorej siostry. Poprosił o spokojne przyjęcie wiadomości o swoim samobójstwie, jako jedynego remedium na hańbę. Sonya włożyła 500 rubli do jednego rachunku obok listów i po cichu wyszła.

W listopadzie 1885 r. Złoty Pióro został jednak skazany za kilka kradzieży biżuterii za dużą kwotę. Pilnowali go najlepiej wyszkoleni strażnicy. Sprawa Bluvshteina wywołała w Rosji wielkie poruszenie. Sala, w której odbywało się posiedzenie sądu, nie mogła pomieścić wszystkich. Wyrok był surowy - ciężka praca. Wyjazd na Sachalin.

W dniu odlotu parowca cały nasyp Kreta Kwarantanny był usiany ludźmi. Odessa przyjechała pożegnać się z Sonyą Golden Hand. Na pokładzie statku wypływającego na Sachalin wśród urzędników administracji znajdował się burmistrz Odessy P. Zelenoj. Wysokie władze chciały bliżej przyjrzeć się słynnemu złodziejowi. Po krótkiej rozmowie burmistrz Zelenoy życzył Soni udanej podróży i litował się nad władzami Sachalinu. Poruszona taką uwagą, Sonya postanowiła zrobić gubernatorowi pożegnalny prezent. Wyciągnęła rękę do gubernatora, trzymając złoty zegarek z nałożonym na wieko herbem.
„Dziękuję”, gubernator leniwie podziękował Sonii, patrząc na zwisający pusty łańcuch na jego kurtce, i natychmiast, ku wesołemu śmiechowi marynarzy, pospieszył, by zejść na brzeg.

Na Sachalinie kryminalny talent Sonyi nie pozwolił jej żyć bez „sprawy”. Zebrała wokół siebie notorycznych bandytów i zaczęła planować operacje przestępcze przeciwko bogatym osadnikom. W maju 1891 roku Sonya Złota Ręka ucieka. Ta ucieczka stała się czymś w rodzaju legendy. Utratę Złotego Pióra zauważono natychmiast. Dwa oddziały żołnierzy zostały rzucone w pościg. Jeden oddział prowadził uciekinierkę przez las, drugi czekał na nią na skraju lasu. Pościg trwał kilka dni. Postać w stroju żołnierza wybiegła z lasu na skraj lasu. Dowódca oddziału, udręczony oczekiwaniem, dowodził „Pli”. Była salwa trzydziestu dział. Strzelanie było zabijaniem. Ale postać na chwilę przed strzałami upadła na ziemię. Nad głową świsnęło trzydzieści kul.
- Nie strzelaj! Poddaję się - był zdesperowany kobiecy głos.
Była to przebrana za żołnierza Sonya Zolotaya Ruchka.
W czerwcu tego samego roku Sonya Zolotaya Ruchka została ukarana 15 batami za wtórną ucieczkę (z oficjalnego dokumentu).

Oficjalnie zaczęła być wymieniana jako strażniczka kwasu chlebowego. Warzyła doskonały kwas chlebowy, zbudowała karuzelę, zwerbowała wśród osadników czteroosobową orkiestrę, znalazła czarodzieja wśród włóczęgów, wystawiała przedstawienia, tańce, uroczystości, kopiując we wszystkim odeskie kawiarnie. Nieoficjalnie handlował wódką, kupował i odsprzedawał kradzione towary, organizował dom hazardowy. Funkcjonariusze policji skarżyli się, że przeszukiwali jej mieszkanie trzy razy w tygodniu - w dzień iw nocy, ale nikt nie wiedział, jak i gdzie udało jej się przechowywać wódkę. Sprawdzili nawet podłogę i ściany - bezskutecznie.

Na Sachalinie krążyło o niej wiele legend. Przez długi czas panowała opinia, że ​​to wcale nie była Sonia, że ​​to „zmiennokształtny”, figurant odsiadujący karę, podczas gdy prawdziwe Złote Pióro kontynuowało swoją nieuchwytną działalność w bogatej Europie. Wiadomo, że nawet wysokie władze sachalińskie nie mogły w pełni uwierzyć, że Sofya Blyuvshtein odbywa karę za ciężkie roboty.

Istnieje wiele legend o ostatnich dniach Złotego Pióra na Sachalinie. Ale wielu historyków zgadza się, że już chora Sonia zdecydowała się na nową ucieczkę. Mówią, że był to gest desperacji, ostatni pęd ku wolności. Sonya przeszła tylko około dwóch mil. Jej siły zawiodły i straciła przytomność. Została znaleziona przez eskortę podczas objazdu. Kilka dni później, nie odzyskawszy przytomności, zmarła w więziennej izbie chorych.

To prawda, że ​​w połowie lat dziewięćdziesiątych przez Europę przeszło wiele tajemniczych rabunków. A głównym podejrzanym była kobieta. Pismo i opis przestępcy przypominały naszą bohaterkę. Przestępca nie został złapany. Znowu wszystko wskazywało na pismo Złotego Pióra. Ale przecież była w więzieniu.

W ostatnich latach życia, jak głosi legenda, Złote Pióro mieszkała z córkami w Moskwie. Chociaż wstydzili się na wszelkie możliwe sposoby skandalicznej popularności swojej matki. Starość i zdrowie nadszarpnięte ciężką pracą nie pozwalały mu na aktywne uprawianie zawodu starych złodziei. Ale moskiewska policja stanęła w obliczu dziwnych i tajemniczych napadów. W mieście pojawiła się mała małpka, która w sklepach jubilerskich skoczyła na gościa, podnosząc dla siebie pierścionek lub diament, połknęła cenny przedmiot i uciekła. Sonya przywiozła tę małpę z Odessy.

Legenda głosi, że Sonya Złota Ręka zmarła w zaawansowanym wieku. Została pochowana w Moskwie na cmentarzu Wagankowski, sekcja nr 1. Po jej śmierci, według legendy, za pieniądze odeskich, neapolitańskich i londyńskich oszustów zamówiono pomnik u architektów mediolańskich i dostarczono do Rosji.

W Moskwie na cmentarzu Vagankovsky znajduje się niesamowity pomnik przywieziony z Włoch - kobieca figura wykonana z eleganckiego białego marmuru pod ogromnymi czarnymi palmami. Na grobie zawsze są świeże kwiaty i rozsypane monety, a cokół pomnika pokrywają napisy: „Sonyo, naucz mnie żyć”, „Chłopcy Solntsevskaya o tobie nie zapomną” czy „Matko, daj szczęście Zhigan". Pod nagrobkiem (zamówionym za pieniądze Odessy, Neapolu, Londynu, Petersburga i innych oszustów) leży Sonia Złota Rączka, niezapomniana do dziś. Albo nie kłamie...

Sonia Złote Pióro (Sheindla-Sura Leibova Solomoniak, a także Sofya Ivanovna Bluvshtein) to legenda. Kochali ją, czcili ją, łasili się do niej. Napisano o niej książki i nakręcono filmy. Najwspanialsze domy Europy otworzyły przed nią swoje podwoje... Kim więc ona jest, Sofya Ivanovna Bluvshtein, Sonya - Złote Pióro, legendarna królowa świata złodziei?

Jak każda legenda jest przerośnięta domysłami, przesadami, po prostu kłamstwami. Niemniej jednak zaczynasz ją mimowolnie podziwiać, chociaż zdajesz sobie sprawę, że wizerunek „Sonyi - złotego pióra” został w dużej mierze stworzony przez plotki.

Całe życie tej kobiety było otoczone tajemnicami i tajemnicami, w których powstanie ona sama była w dużej mierze zaangażowana. Sonya żyła podstępem, więc po ponad 100 latach prawie nic o niej nie wiemy. Czego o niej nie powiedziano! I rzekomo mieszkała w tureckim haremie, otworzyła szkołę rabusiów w Londynie i miała niezliczoną liczbę kochanków. A w biznesie złodziei po prostu nie miała sobie równych. W jakiś sposób udało jej się jednocześnie popełniać zbrodnie we wszystkich częściach świata. A ofiary przysięgały, że to ona, odważna, piękna, wspaniała Sonia.

Według jednej wersji Sonia urodziła się w 1859 r. w dużej rodzinie biednego żydowskiego fryzjera Shtendel w Berdyczowie. Po śmierci matki, a później ojca, czteroletnia Sonia została zabrana do Odessy, gdzie wychowywała ją niekochana macocha. Po ucieczce od macochy w wieku dwunastu lat inteligentna i ładna Sonya wpadła w służbę słynnej aktorki Julii Pastrany.

Błyskotliwość i luksus otaczający Julię wzbudziły zazdrość i pragnienie wzbogacenia duszy przyszłego oszusta, co stało się impulsem do rozpoczęcia oszałamiającej kariery złodziejki… W wieku 17 lat Sonya uciekła z młodym Grekiem, syn znanego sklepikarza w Odessie, zabierający greckiemu ojcu z jednego ze sklepów przyzwoite pieniądze. Jednak pieniądze nie trwały długo, a wraz z pieniędzmi wyparowała również miłość. Nieudany kochanek wrócił do rodzinnego ogniska, ale Sonya ... Sonya została sama, potem wyszła za mąż za oszusta z Odessy Bluvshteina, a kiedy trafił do więzienia, ona sama zajęła się „rodzinnym biznesem”, aby nakarmić dzieci . A także trafiła do więzienia z powodu mężczyzny - wzięła na siebie winę młodego kochanka. (Czy tak jest, czy nie, Odessa zawsze była miastem szczęścia i miłości do Sonyi...)

W ogóle nie życie, ale palący melodramat. Świat złodziei uwielbia romantyczne historie, ale według dokumentów tak nie było.

Inna wersja jest uważana za najbliższą rzeczywistości, skompilowaną przez różnych historyków według zachowanych metryk, materiałów ze spraw kryminalnych i wspomnień naocznych świadków.

W dokumentach MSW Sofia Iwanowna (!) Blyuvshtein z domu Sheindla-Sura Leibova Solomoniak została określona jako „warszawska drobnomieszczanina”. Urodziła się w 1846 r. w rodzinie drobnego kupca na warszawskich Powązkach. Rodzina była taka sama – kupowali kradzione towary, zajmowali się przemytem. Starsza siostra Feigi też była utalentowaną złodziejką, ale Sheindla (dziewczyna sama wymyśliła imię „Sofya”) wyprzedziła wszystkich. A Sonya doskonaliła swoje umiejętności, obracając się wśród najlepszych złodziei sztetla.

Jej „droga w górę” była wyłożona podartymi mężczyznami. Pierwszą ofiarę można uznać za czcigodnego sklepikarza Izaaka Rosenbada, którego osiemnastoletnia Sheindlya z powodzeniem poślubiła w 1864 roku. Początkowo pilnie próbowała odgrywać rolę dobrej żony, a nawet urodziła córkę Rosenbada, Surę-Rivkę, ale cierpliwość nie trwała długo: po półtora roku życia rodzinnego Sophia Rosenbad, biorąc 500 ruble ze sklepu spożywczego męża zniknęły w nieznanym kierunku.

Sonya powraca Złota Ręka

Larisa REZNIKOWA. Moskiewski Komsomolec od 20.04.2007 r.

Viktor Merezhko nakręcił film o legendarnym oszustu

Scenarzysta i reżyser Wiktor Mereżko, który przeszedł do historii kina ze swoimi scenariuszami o bohaterach naszych czasów („Latając we śnie i w rzeczywistości”, „Wybacz mi”), zwrócił się do historii. W poniedziałek o 21.15 na kanale Rossija rusza nowy serial „Złota ręka Sonka”, w którym Mereżko występował jako scenarzysta, reżyser, a nawet zagrał jedną z ról. Aby opanować zawiłości podziemia, zaprosił gwiazdy - Dmitrija Nagijewa, Bogdana Stupkę, Irinę Alferovą, Olega Basilashvili. Sonyę Złotą Rękę zagrała debiutantka Anastasia Mikulchina.

Wciąż krąży wiele legend o królowej podziemi, genialnej oszustce XIX wieku, Sonyi Złotej Ręce. Przed banalnym czyszczeniem kieszeni Sonya nigdy się nie pochyliła. Uwolnienie ich „klientów” od pieniędzy i biżuterii przekształciło się w spektakl z wieloma sprytnymi sztuczkami i sztuczkami. A sama Sonia, mimo że urodziła się w biednej rodzinie, była bardzo wykształcona: znała sześć języków obcych, świetnie grała na pianinie. I dostała swój słynny przydomek Złote Pióro za swój talent muzyczny i znacznie wcześniej niż wstąpiła na kryminalny Olimp.

Mereżko powierzył główną rolę niedawnej absolwentce Petersburskiej Akademii Teatralnej, Anastazji Mikulchinie. Reżyser długo szukał Sonyi. W końcu ta rola wymaga młodej, pięknej aktorki, która może zagrać bohaterkę w wieku od 16 do 40 lat.

Rozmowa z reżyserem nie trwała długo. Szybko zostałem zatwierdzony do głównej roli - powiedziała Nastya MK. - Okazało się, że Mereżko widział przede mną 70 kandydatów ... Na początku byłem oczywiście zachwycony, że zagram w Sonyę. Ale z podejściem do kręcenia bardzo się martwiłem, nagle nie mogłem sobie poradzić, rola była zbyt wielopłaszczyznowa. Przerażające było również to, że niewiele wiadomo o Sonyi, pojawiają się głównie legendy i plotki.

Według Mikulchiny w serialu nie będzie prawdziwych złodziejskich sztuczek, zbyt trudno je sfilmować. Do tego obrazu wymyślono specjalne filmowe sztuczki. Jedna z nich Anastasia nawet sama wymyśliła. W scenie balu w Odessie aktorka postanowiła zażartować i wyrwała szpilkę z krawata jednego z aktorów. Merezhko zobaczył i poprosił o powtórzenie przed kamerą.

Seria okazała się zakrojona na dużą skalę i złożona. Dla samej Sonyi uszyto 50 sukienek. Jak powiedziała Mikulchina, najlepiej czuła się w dziecięcych sukienkach bohaterki. Ponieważ są bardzo proste, bez krynolin i gorsetów. Młoda aktorka nie od razu przyzwyczaiła się do tego ostatniego.

Sama strzelanina miała miejsce w ojczyźnie bohaterki, w Odessie i Karelii. Większość czasu przypadała na Petersburg, gdzie Sonia mieszkała najdłużej. To zabawne, że Mereżko nakręcił także wiele moskiewskich scen w północnej stolicy.

A starą Moskwę, moim zdaniem, można znaleźć tylko w Petersburgu! Najtrudniejsze było w Karelii, gdzie kręciliśmy sceny ciężkiej pracy - podzielił się z MK Wiktor Mereżko. - Znaleźliśmy starą, opuszczoną, smaganą wiatrem wioskę, przebudowaliśmy ją na baraki dla więźniów i ulokowaliśmy w nich 50 osób z dodatkami...

Dla mnie ostatnie sceny okazały się najtrudniejsze - kontynuowała Mikulchina. - Kiedy Sonya postanowiła wrócić do córek, porzuciły ją. Nie mam własnych dzieci i wiem tylko ze słyszenia, czym jest zdrada bliskich.

Jedną z ról - szefa przestępczego stowarzyszenia Jack of Hearts - zagrał sam Wiktor Mereżko.

Dzięki nie tylko tej roli, ale także pracy nad serialem, zmieniłem się na wiele sposobów. Teraz trudno mnie oszukać. Ponadto konsultowałem się z kilkoma konsultantami ds. przestępczości. Obiecali mi nawet najlepszą stodołę w prawdziwym więzieniu - na wypadek, gdybym tam dotarł! - śmieje się Wiktor Iwanowicz.

Nawiasem mówiąc, zarówno Mikulchin, jak i Merezhko padli kiedyś ofiarami oszustów. Ale jeśli telefon komórkowy aktorki został po prostu skradziony w kręgielni, reżyser bardzo cierpiał. Ze względu na człowieka, którego uważał za przyjaciela, wziął w banku dużą pożyczkę. A ten z pieniędzmi zniknął...

Po raz drugi, w 1868 roku, Sheindla poślubiła starego bogatego Żyda Sheloma Szkolnika (którego również wyjechała bez pieniędzy), a trzeci raz poślubiła złodzieja kolei Michela Bluvshteina, pod jego nazwiskiem występuje we wszystkich sprawach sądowych. Małżeństwo dało jej córkę Tabbę, ale szybko się rozpadło, ponieważ jej mąż był wściekły, gdy Sonia rozwiązała jej sprawy za pomocą seksualnych uroków.

Wielokrotnie wychodziła za mąż, odwiedzając Sophię Rubinstein, Sophię Shkolnik, Sophię Brener i Sophię Blueshtein ... Jednocześnie udało jej się utrzymać nie tylko dobre relacje ze swoimi byłymi mężami, ale także podporządkować ich sobie. W kilku przypadkach opracowanych przez Sonyę zaangażowanych było dwóch lub trzech jej byłych mężów. Tak więc w przypadku Dinkiewicza, którego Sonya „obuła” za 127 tysięcy rubli, Itzka Rosenbad grała rolę notariusza, Mikhel Bluvshtein - kamerdyner, Khunya Goldstein - woźnica ... Cóż, po prostu niesamowita kobieta!

Sonya ogólnie odnosiła niesamowite sukcesy u mężczyzn, chociaż według naocznych świadków nie była pięknością. „Wzrost 153 cm, ospowata twarz, nos z szerokimi nozdrzami, cienkie usta, brodawka na prawym policzku” – tak w zachowanych policyjnych opisach-orientacjach opisuje się Sofyę Bluvshtein.

Ale uwodzicielskie kobiety nie potrzebują chwytliwej urody, mają własną magię, własne sztuczki. Tutaj nie tylko kunszt i dar reinkarnacji, instynktownie wyczuwają, jak sprawić, by każdy człowiek był posłuszny. Sofya Bluvshtein posiadała ten naturalny dar ponad miarę iw grze osiągnęła doskonałość. A talent, przebiegłość i absolutna niemoralność uczyniły z tego młodego prowincjała geniusza oszustwa, legendarnego poszukiwacza przygód, królową podziemi. Włas Doroszewicz, popularny dziennikarz końca XIX wieku, który rozmawiał z poszukiwaczem przygód na Sachalinie, zauważył, że jej oczy były „cudowne, nieskończenie ładne, miękkie, aksamitne… i mówiły w taki sposób, że mogły nawet leżeć doskonale."

Po raz pierwszy Sonya została aresztowana 14 kwietnia 1866 r. W hotelu w mieście Klin - wtedy była skromnym złodziejem „powierniczym” na kolei. Została oskarżona o kradzież walizki kadetowi Gorozhansky'emu, którego poznała w pociągu. To był pierwszy i ostatni raz, kiedy Sonya została złapana na gorącym uczynku. Ale Sonya nie została skazana, ponieważ wszyscy, w tym Misza Gorozhansky, wierzyli, że dziewczyna przez pomyłkę zabrała walizkę swojego towarzysza, myląc ją z własną. Ponadto w protokole znajdowało się oświadczenie „Sima Rubinshteina” o utracie od niej trzystu rubli. Po tym incydencie Sonya stała się ostrożna ...

Po niepowodzeniu Klina Sonya przeniosła się do Petersburga, gdzie wraz z Michelem Brenerem dokonała szeregu kradzieży. Nie lubiła małych rzeczy i improwizacji. Przygotowywałem się starannie, starałem się przewidzieć wypadki. Zajmowała się głównie kradzieżami w hotelach, sklepach jubilerskich, polowała w pociągach, podróżowała po Rosji i Europie. Mówiła pięcioma językami, doskonale opanowała świeckie maniery, a jednocześnie Sonia pozostała „arystokratką” świata przestępczego. Była dumna ze swojego przydomka jako tytułu dworskiego, jej kochankowie byli najsłynniejszymi petersburskimi oszustami.

Preferując działać w pojedynkę, stworzyła własny gang w tym samym miejscu, w Petersburgu, zapraszając słynnego złodzieja Lewita Sandanowicza. Później do jej grupy weszli złodziej Berezin i obywatel szwedzko-norweski Martin Jacobson.

Sonya była niezwykle zaradną przestępcą. Miała swoje „koronowe” sztuczki: pod specjalnie wyrośniętymi długimi paznokciami chowała kamienie szlachetne, buty na specjalnych obcasach, do których biżuteria przyklejała się „na czas”, do kradzieży sklepowej miała sukienkę workową, w której można było schować cały zwój materiału . Poszła do pracy z małpą - podczas targowania się gospodyni zwierzę połykało kamienie, aw domu uwalniano od nich lewatywą. Nieustannie używała makijażu, sztucznych brwi, peruk, nosiła drogie paryskie kapelusze, oryginalne futrzane peleryny, mantylki, ozdabiała się biżuterią, do której miała słabość. Ale najważniejszą rzeczą w jej arsenale wszelkiego rodzaju sztuczek był niewątpliwie talent aktorski, który pomógł jej wyjść z każdej sytuacji.

Podobno w tym okresie wymyśliła nową metodę kradzieży hotelowych, zwaną „Guten Morgen”. Metoda była równie prosta, co genialna: elegancko ubrana, nienaganna Sonia weszła do pokoju ofiary i zaczęła szukać pieniędzy i biżuterii. Jeśli została przyłapana „na gorąco”, była zawstydzona, przepraszana, udawała, że ​​ma zły numer. Sonya nigdy nie wychodziła z pokoju bez ofiary, w razie potrzeby mogła nawet spać z ofiarą i nie widziała w tym nic wstydliwego. Ta metoda została przez nią dopracowana w najdrobniejszych szczegółach i praktycznie nie znała niepowodzeń.

Szczególną stronę w jej życiu zajmują kradzieże w pociągach – oddzielnych przedziałach pierwszej klasy. W przedziale znajdowała się znakomicie ubrana Sonia, pełniąca rolę markizy, hrabiny lub bogatej wdowy. Załatwiwszy współtowarzyszy podróży i udając, że uległa ich zalotom, markiza oszusta dużo mówiła, śmiała się i flirtowała, czekając, aż ofiara zacznie zasypiać. Jednak uniesieni wyglądem i seksualnymi apelami niepoważnej arystokratki, bogaci panowie długo nie zasypiali. A potem Sonya użyła pigułek nasennych - odurzających perfum ze specjalną substancją, opium w winie lub tytoniu, butelkach chloroformu itp. Od jednego syberyjskiego kupca Sonya ukradła trzysta tysięcy rubli (wtedy ogromne pieniądze) od generała Frolowa na Niżnym Kolej nowogrodzka - 213 000 rubli.

Dobre uczynki nie były obce szerokiej naturze Sonyi.

Pewnego ranka Sonia w interesach znalazła się w prowincjonalnym pokoju hotelowym, gdzie zobaczyła śpiącego młodego mężczyznę o bladej i wyczerpanej twarzy. Na stole leżał rewolwer i litery. Sonya przeczytała jedną rzecz - swojej matce. Syn napisał o kradzieży rządowych pieniędzy: strata została odkryta, a samobójstwo to jedyny sposób na uniknięcie hańby. Sonia położyła na kopertach pięćset rubli, przycisnęła je rewolwerem i równie cicho wyszła z pokoju.

Kiedyś z gazet Sonya dowiedziała się, że okradła nieszczęsną wdowę, matkę dwóch dziewczynek, od której w pociągu ukradła 5000 rubli. Pieniądze te były jednorazowym zasiłkiem na śmierć męża, drobnego urzędnika. Sonia wysłała wdowie pięć tysięcy i mały list. „Miłosierna pani! Czytam w gazetach o smutku, który cię spotkał, który spowodowałem z powodu mojej nieokiełznanej pasji do pieniędzy, przesyłam ci twoje 5000 rubli i radzę ci ukryć swoje pieniądze głębiej. Jeszcze raz proszę o wybaczenie, ja kłaniaj się swoim biednym sierotom”.

A Sonya nie zapomniała o swoich córkach, które wychowały się w obcych ludziach, regularnie wysyłając pieniądze.

Reputacja Sonyi w podziemiach rosła z każdym dniem. W 1872 roku Sofya Blyuvshtein otrzymała propozycję wejścia do największego klubu rosyjskich oszustów „Walety kier”, a kilka lat później kierowała nim. Działalność klubu rozszerzyła się na całe terytorium Rosji.

Zdając sobie sprawę, że w Petersburgu trochę się oswoiła (a zakres nie był taki sam!), Sonia wraz ze swoimi wspólnikami pojechała do Europy. Warszawa, Wiedeń, Paryż, Lipsk - geografia zbrodni Sonyi nie znała granic. Pomimo braku wykształcenia miała bystry umysł i silną intuicję. Ponadto przez lata burzliwej działalności Sofya Bluvshtein doskonale opanowała języki – niemiecki, francuski, polski. Oszust łatwo podawał się za rosyjskiego arystokratę podróżującego za granicę. Drzwi do najlepszych domów wyższych sfer zostały przed nią otwarte ...

Fala zbrodni, która przetoczyła się przez Europę, sprawiła, że ​​cały świat zaczął mówić o Sonyi.

Sonya żyła na wielką skalę. Jej ulubionymi miejscami wypoczynku były Krym, Piatigorsk i zagraniczny kurort Marienbad, gdzie udawała osobę utytułowaną, ponieważ miała zestaw różnych wizytówek. Nie liczyła pieniędzy, nie odkładała na czarną godzinę. Przybywszy więc do Wiednia latem 1872 r., część ukradzionych przez siebie rzeczy zastawiła w lombardzie, a otrzymawszy 15 tysięcy rubli za kaucją, błyskawicznie je wydała.

Zetknęła się wiele razy. Sonia była sądzona w Warszawie, Petersburgu, Kijowie, Charkowie, ale zawsze udawało jej się albo zręcznie wymknąć się z komisariatu, albo uzyskać uniewinnienie, jednak policja polowała na nią w wielu miastach Europy Zachodniej. Na przykład w Budapeszcie na polecenie Królewskiego Trybunału Sprawiedliwości aresztowano wszystkie jej rzeczy; policja w Lipsku w 1871 r. przekazała Sonyę pod nadzór ambasady rosyjskiej. Tym razem też się wymknęła.

W 1876 roku została zatrzymana przez policję wiedeńską, która skonfiskowała jej skrzynię ze skradzionymi jej rzeczami, ale udaje jej się uciec z aresztu przy pomocy zakochanego w niej strażnika... Wpadła w ręce krakowskiej policji , Sonya udaje się okraść ją (!) Prawnik, który mimo to nie odmówił jej obrony, a Sonya wysiadła z zaledwie dwutygodniowym terminem ...

Publiczność była zachwycona wybrykami Sony. Świetnie się bawimy, obserwując, jak inni są oszukiwani, aż sami stajemy się ofiarami.

Ale wkrótce szczęście odwróciło się od niej. Rozpoczęła się passa pecha - jej nazwisko często pojawiało się w prasie, jej zdjęcia wisiały na posterunkach policji. Popularność Złotego Pióra wśród ludzi była tak duża, że ​​w dobie braku wiadomości telewizyjnych dostrzeżono je na ulicy. Sonya stawała się coraz trudniejsza do rozpłynięcia się w tłumie, stała się zbyt sławna, a to jest po prostu szkodliwe w jej „zawodzie”.

Kiedy Sonya Zolotaya Ruchka pojawiła się po raz pierwszy w doku, donosiły o tym wszystkie rosyjskie gazety.

Została wrobiona przez swojego nowego kochanka, Wolfa Bromberga, dwudziestoletniego oszusta i bandytę z Odessy, o pseudonimie Vladimir Kochubchik. Prawdopodobnie Sonya naprawdę kochała Kochubchik, który wyłudził od niej duże sumy pieniędzy, a Sonya częściej niż wcześniej podejmowała nieuzasadnione ryzyko, stawała się chciwa, rozdrażniona, a nawet pochylała się do kradzieży kieszonkowych.

W dniu jej anioła, 30 września 1880 r., Wilk ozdobił szyję swojej kochanki aksamitem z niebieskim brylantem, który został zabrany za kaucją od odeskiego jubilera. Hipoteka była hipoteką na części domu na Lanzheron. Koszt domu był o cztery tysiące wyższy niż koszt kamienia - a jubiler zapłacił różnicę gotówką. Dzień później Wolf niespodziewanie zwrócił diament, ogłaszając, że jego pani nie podoba się prezent. Pół godziny później jubiler odkrył podróbkę, a godzinę później ustalił, że na Lanzheron nie ma domu i nigdy nie było. Kiedy włamał się do pokoi Bromberga na Mołdawance, Wolf przyznał, że Sonia dała mu kopię kamienia i wymyśliła fałszywy kredyt hipoteczny. Jubiler poszedł do Sonyi nie sam, ale z konstablem.

Jej proces trwał od 10 do 19 grudnia 1880 roku w Moskiewskim Sądzie Okręgowym. Udając szlachetne oburzenie, Sonya walczyła desperacko, nie przyznając się ani do oskarżeń, ani do przedstawionych dowodów. Pomimo tego, że świadkowie zidentyfikowali ją na zdjęciu, Sonya stwierdziła, że ​​Złote Pióro to zupełnie inna kobieta i żyła ze środków swojego męża, znajomych fanów. Sonię szczególnie oburzyły rewolucyjne odezwy umieszczone w jej mieszkaniu przez policję. Jednym słowem zachowywała się w taki sposób, że później adwokat A. Szmakow, wspominając ten proces, nazwał ją kobietą zdolną do „wpięcia za pas kilkuset mężczyzn”, a także zauważył, że „Zofia Blyuvshtein jest wybitny przykład tego, co potrafi umieścić na zbrodniczej scenie żydostwa”. Werdykt brzmiał: „Warszawska drobnomieszczanina Sheindlyu-Sura Leibova Rosenbad, to Rubinstein, to też Szkolnik, Brenner i Blueshtein, z domu Solomoniak, pozbawiająca wszelkich praw państwa, zesłana do osady w najbardziej odległych miejscach Syberii ”.

A jej młody kochanek, uciekł z 6 miesiącami „domu pracy”, został bogatym właścicielem ziemskim w południowej Rosji.

W maju 1883 roku w sklepie jubilera Carla von Mehl pojawił się uroczy klient. Młoda dama, świecka i zamożna, słodko pasąca się, przedstawiła się jako żona słynnego psychiatry L., wybrała wyroby francuskich mistrzów za trzydzieści tysięcy rubli, wypisała fakturę i umówiła się na spotkanie w swoim domu. O wyznaczonej godzinie do poczekalni lekarza wszedł jubiler z kolekcją brylantów. Gościnna gospodyni spotkała go, zabrała pudełko, aby przymierzyć skarby na suknię wieczorową i zaprosiła go do gabinetu męża. Kiedy jubiler uporczywie domagał się od psychiatry zapłaty rachunków lub zwrotu diamentów, sanitariusze związali go i zabrali do szpitala. Jak się wieczorem okazało, piękność przedstawiła się lekarzowi jako żona von Mehla, powiedziała, że ​​jej mąż oszalał na punkcie „kamyczków” i z góry zapłacił za jego leczenie. Oczywiście oszuści złapali ślad…

W październiku 1884 r. w odeskiej kawiarni Fanconi bankier Dogmarow spotkał panią Sophię San Donato. Podczas rozmów poprosiła o zmianę swojej renty w wysokości tysiąca rubli. Wkrótce stało się jasne, że urocza dama wyjeżdża do Moskwy wieczornym pociągiem, tym samym co pan Dogmarov. Bankier zaoferował się jako towarzysz. W przedziale rozmawiali przyjaźnie i jedli czekoladki. Rano biznesmen, spał mocno, nie znalazł ani pieniędzy, ani papierów wartościowych w wysokości 43 tysięcy rubli.

W sierpniu 1885 r. kierownik sklepu jubilerskiego Chlebnikowa na Pietrówce polecił baronowej Sofii Buxgevden kolekcję biżuterii o wartości 22 300 rubli. Kiedy klejnoty zostały spakowane, szanowana pani przypomniała sobie, że zostawiła pieniądze w domu. Ona, wraz z brylantami, pospiesznie wyszła za gotówkę, zostawiając w zastaw towarzyszących jej krewnych - ojca, pobielanego siwymi włosami i niemowlaka wraz z bonne. Kiedy dwie godziny później zadzwonili na komisariat, okazało się, że ci „krewni” zostali wynajęci w Khitrovce na podstawie ogłoszenia w gazecie.

Ale w tym samym 1885 roku szczęście znów zdradziło Sonyę, tym razem całkowicie. Po obrabowaniu kilku dużych sklepów jubilerskich została schwytana i skazana na trzy lata ciężkiej pracy i 40 batów. Jednak nawet w więzieniu Sonia nie marnowała czasu na próżno - zakochała się w strażniku więziennym, podoficerowi Michajłowowi. Nadał swojej pasji cywilny strój iw nocy 30 czerwca 1886 r. wyprowadził ją na wolność. Ale Sonya cieszyła się wolnością tylko przez cztery miesiące. Po nowym aresztowaniu trafiła do zamku więziennego w Niżnym Nowogrodzie. Teraz musiała odsiedzieć ciężką kadencję na Sachalinie.

Co najmniej trzy razy Sonya próbowała uciec z Sachalinu, gdzie początkowo, jak wszystkie kobiety, żyła jako wolna obywatelka.

Już na scenie dogadywała się z współwięźniarką, dzielną, wypaloną starszą złodziejką i morderczynią Pchłą. Sonia wsunęła pensa żołnierzowi straży, aby wpuścił ją do ciemnych koszar, gdzie spotkała się z Flea. Podczas tych krótkich randek Sonya i jej zahartowana współlokatorka opracowali plan ucieczki.

Ucieczka z Sachalinu nie była tak trudnym zadaniem – nie był to pierwszy raz, kiedy Bloch uciekł i wiedział, że z tajgi, gdzie pod okiem jednego żołnierza pracuje trzy tuziny osób, aby przedrzeć się wśród wzgórz na północ, do najwęższego punktu Cieśniny Tatarskiej między Przylądkami Pogobi i Łazariewem - bezwartościowy. A tam - opustoszały, można złożyć tratwę i przenieść się na stały ląd. Ale Sonia, która nie pozbyła się tu swojej pasji do teatralnych przygód, a poza tym bała się wielu dni głodu, wymyśliła własną wersję - nie ukrywali się, ale grali w ciężką pracę: Sonia w żołnierskim sukienka miałaby „eskortować” Flea.

Bloch został złapany jako pierwszy. Sonia, która samotnie szła dalej, zgubiła się i poszła do kordonu. Ale tym razem miała szczęście. Lekarze z ambulatorium Aleksandra nalegali na usunięcie kar cielesnych ze Złotej Rączki: okazało się, że jest w ciąży. Natomiast Bloch otrzymał czterdzieści batów i był zakuty w kajdany na ręce i nogi. Kiedy go wychłostał, krzyczał: „W sprawie mnie, honoru, w sprawie! Tego właśnie potrzebuję!”

Ciąża Sonyi Golden Hand zakończyła się poronieniem. Jej dalsze uwięzienie na Sachalinie przypominało urojony sen. Sonya została oskarżona o oszustwo i kradzież 56 000 rubli od żydowskiego osadnika Jurkowskiego, była zamieszana w morderstwo osadnika sklepikarza Nikitina.

W 1891 roku, za drugą ucieczkę, została przekazana straszliwemu sachalińskiemu katowi Komlevowi. Rozebrana do naga, otoczona setkami więźniów, pod ich zachęcającym pohukiwaniem, kat zadał jej piętnaście batów, po czym Sonię zakuto w kajdany na ręce i umieszczono w odosobnieniu, gdzie spędziła prawie trzy lata. Krążyły plotki, że to już nie Sonya, ale „zmiennokształtny”, figurant.

Anton Pawłowicz Czechow, widząc słynnego poszukiwacza przygód podczas podróży na Sachalin, opisał ją w książce „Sachalin” w ten sposób: „małą, szczupłą, już siwiejącą kobietę z pomiętą twarzą staruszki ... Chodzi po celi od rogu do rogu i wydaje się, że cały czas węszy powietrze, jak mysz w pułapce na myszy, a jej wyraz twarzy jest mysi...” Do czasu wydarzeń opisanych przez Czechowa, czyli w 1891 roku , Sophia Blyuvshtein miała zaledwie czterdzieści pięć lat... Nawiasem mówiąc, fotograf sachaliński Innokenty Ignatievich Pavlovsky wysłał Czechowowi zdjęcie „Pętanie słynnej Soni Złotej Ręki”, które jest obecnie przechowywane w Państwowym Muzeum Literackim.

Włas Michajłowicz Doroszewicz, utalentowany reporter swoich czasów, który poznał ją podczas swojej podróży na Sachalin w 1905 r., Kiedy Sofia Iwanowna mieszkała już w osadzie ze swoim współlokatorem, wygnanym osadnikiem Bogdanowem, pisał bardziej szczegółowo o „Sonce - Złotym Piórze ”. Według terminologii obozowej była uważana za „chłopkę z wygnania”, ale ogólnorosyjska, prawie europejska celebrytka Sonia była w centrum uwagi również na Sachalinie. Współlokator Zofii - Bogdanow - mówił o niej Doroszewiczowi: „Teraz Sofia Iwanowna jest chora i nic nie robi”.

Doroszewicz nie mógł się doczekać spotkania z Mefistofelesem, Rocambolem w spódnicy, o potężnej kryminalnej naturze, której nie złamała ciężka praca, odosobnienie czy ciężkie kajdany rąk.

I wreszcie odbyło się długo oczekiwane spotkanie. Przed oczami słynnego dziennikarza i reportera stała drobna, krucha staruszka ze śladami dawnej młodości, o uróżowionej, pomarszczonej twarzy jak pieczone jabłko, w starym kapturze. „Naprawdę”, pomyślał Doroszewicz, „czy to była Ona?” Ze swojego sposobu mówienia była prostą burżuazją z Odessy, sklepikarzem znającym jidysz i niemiecki. Znakomity znawca ludzkich postaci, Doroszewicz nie mógł zrozumieć, jak jej ofiary mogą pomylić „Złote Pióro” ze sławnym artystą lub arystokratyczną wdową?

W rzeczywistości nawet władze niewoli karnej nie były pewne, czy to Sofia Blyuvshtein odbywała karę. Zwłaszcza po serii zbrodni podobnych do pisma Sonkina, które przetoczyły się przez Europę pod koniec lat dziewięćdziesiątych.

Sachalińscy urzędnicy, którzy dowiedzieli się, że Doroszewicz widział i pamiętał zdjęcia Złotego Pióra zrobione przed procesem, zapytali go: „Czy to ta sama?” Na co dziennikarz, który miał doskonałą pamięć zawodową, odpowiedział: „Tak, ale tylko resztki tej Sonyi”.

Podobno po odbyciu kary w odosobnieniu i przeniesieniu do ugody została opiekunką kwasu chlebowego na Poczcie Aleksandra. Zorganizowała orkiestrę czterech osadników, zbudowała karuzelę, znalazła włóczęgiego czarodzieja, wystawiała przedstawienia, tańce, z całych sił kopiując drogie jej sercu odeskie kawiarnie. Handlowała wódką pod ladą, która była surowo zabroniona na Sachalinie, otworzyła chatę hazardową. I choć było to powszechnie znane, żadne poszukiwania nie ujawniły producenta „zielonego węża”. Funkcjonariusze organów ścigania znaleźli tylko puste butelki kwasu chlebowego. Według plotek Sonya sprzedawała i kupowała skradzione przedmioty, ale policja nie mogła wykryć skradzionych towarów.

W ten sposób „walczyła o życie”, marząc o ponownym powrocie do Rosji. Zbombardowała metropolitę reportera pytaniami o miasto jej dzieciństwa - Odessę. Podczas jednego ze spotkań Sonia powiedziała Doroszewiczowi, że w Odessie pozostały jej dwie córki, które występowały jako paź w operetce. Błagała o poinformowanie o ich losie, ponieważ od dawna nie otrzymywała od nich żadnych wiadomości. Jak pisał Doroszewicz o tej historii: „Rocambole nie był już w spódnicy”. Stara kobieta, matka swoich dzieci, o których losie od dawna nic nie wiedziała, szlochała przed stołecznym reporterem.

Nie wiadomo na pewno o ostatnich dniach życia słynnej Sonyi Złotego Pióra. Podobno chora i zahartowana zdecydowała się na nową ucieczkę i opuściła Aleksandrowsk. Przeszła około dwóch mil i tracąc siły upadła. Eskorta ją znalazła, a kilka dni później Złota Rączka zmarła.

Niemniej jednak popularna plotka głosiła, że ​​Sonia wcale nie zginęła w niewoli karnej na Sachalinie.

Odessy twierdziły, że Sonia mieszkała incognito na ulicy Prochorowskiej. A w 1921 r., kiedy Czeka zastrzeliła swojego ostatniego kochanka, jechała samochodem wzdłuż Deribasowskiej i rozrzuciła pieniądze „na stypendium męża”. Powiedzieli też, że ostatnie dni Złotego Pióra mieszkały w Moskwie z córkami, które ukrywały przed ludźmi swoją nieszczęśliwą matkę, dlatego tutaj, na Vagankovskim, została pochowana ...

Dużo mówią, ale nikt nie wie, jak było naprawdę.

Nawiasem mówiąc, w Odessie duch Sonii podobno nadal chodzi po parku Szewczenki: mieszkańcy sąsiednich domów często zauważają ponurą kobietę ubraną w dziewiętnastowieczne stroje - ze spuszczoną głową idzie alejką w kierunku portu. Niecały sto lat temu Sofya Bluvshtein została zabrana tą drogą przez park do portu, skąd została wysłana na egzekucję na Sachalinie.

Duch Soni jest niegrzeczny w innych miejscach matki Odessy.

Wśród taksówkarzy krąży legenda, że ​​kiedyś do taksówki wsiadła tajemnicza kobieta, ubrana po staromodny sposób. „Nieznajomy podał adres, a kiedy samochód podjechał i nadszedł czas zapłaty, wyjęła mały klejnot spod paznokcia, podała go kierowcy, wysiadła i pospiesznie wyszła. Później okazało się, że Sonya Golden Handle miała zwyczaj ukrywania biżuterii pod paznokciami. Widząc portret legendarnego przestępcy, taksówkarz długo nie mógł się opamiętać, podobieństwo było oczywiste.

Kiedy pod koniec XIX i na początku XX wieku przez Europę ponownie przetoczyła się fala zbrodni, do złudzenia przypominająca słynnego pisarskiego oszusta, przypisywano je Soni Złotemu Piórowi. Wyobraźcie sobie zdziwienie rosyjskiej policji, gdy we wszystkich gazetach świata pojawiła się sensacyjna informacja, że ​​słynna Sonia, Złote Pióro, została skonfiskowana przez policję jednego z krajów. Przedstawiła się jako żona arcyksięcia, a w policji nazywała siebie Sophią Beck. Ale niczego nie można było dowiedzieć się - oszust uciekł spod konwoju, czarując jednego ze strażników ...

Jednak zbrodnie te zostały rzekomo popełnione przez innego poszukiwacza przygód, Olgę von Stein. Pod koniec XIX - na początku XX wieku "Sonka - złote pióro" stała się symbolem supergwiazdy świata przestępczego. W czasach, gdy prawdziwa Sophia łączyła się z Sachalinem, jej imię krążyło po miastach i miasteczkach Rosji. To całkiem naturalne, że Olga von Stein, która kopiowała pismo Sonii i „pracowała” do 1912 roku, „przez dziedziczenie” otrzymała przydomek słynnego złodzieja.

Jest tak tłoczno tylko na Vagankovskym. Oczywiście wielu przyjeżdża na ten cmentarz nie po to, by odwiedzić swoich bliskich, ale raczej na wycieczkę do grobów znanych aktorów, sportowców, polityków. Cmentarz podzielony jest na małe sektory, do których prowadzą alejki. Jeśli podążysz szlakiem Szczurowskiego, zaprowadzi Cię on do pomnika z białego kamienia i marmuru przedstawiającego kobietę stojącą pod trzema palmami.

Machanie Złotym Piórem

Z biegiem czasu posąg stracił ręce i głowę, a pozostała tylko jedna z trzech palm. Według jednej z legend zainstalowano go na rozkaz złodziei z Petersburga i Odessy, ponieważ tutaj ponownie pochowano Złotą Rękę Sonię. Podobno rzeźba została zamówiona u mistrza mediolańskiego, niestety nazwisko autora pozostaje nieznane. Czas nie szczędził ani rzeźby młodej, szczupłej dziewczynki, ani kutego ogrodzenia, niszczonego przez sezonowe opady i brak odpowiedniej opieki. Kult pomnika rozpoczął się w latach 90. XX wieku. Całą rzeźbę, prawie po palce, pokrywają różne napisy o następującej treści: „Sonyo, kochanie, pomóż mi się wzbogacić!”, „Daj mi zdrowie, szczęście, miłość” lub „Pomóż mi stać się dobrymi złodziejami. Gang z Petersburga”, „Sonechka, spoczywaj w pokoju! Z białoruskiego bractwa. Przy marmurowej płycie, która wnika głęboko w ziemię, są kwiaty, u stóp posągu ktoś zostawił odwrócone fasetowane szkło, dużo słodyczy i innego jedzenia. Wszystko wskazuje na to, że ludzie często odwiedzają ten grób, w którym według złodziei, sniferów i skubarzy kiedyś pochowano Sonię.

Pracownik cmentarza Denis Asanov tłumaczy brak głowy i kończyn w posągu tym, że zwykli złodzieje odcięli je i ukradli jako amulety na szczęście. Według Denisa Borisovicha informacja, że ​​Sonya Złota Ręka została rzekomo ponownie pochowana w Vagankovsky, jest tylko mitem.

Czy to była Sonia?

W zarządzie cmentarza krąży inna legenda, mówi Denis, którą opowiedziała im kobieta, która odwiedza ten grób od wielu lat. Według organizatora rytuału posąg ten został zainstalowany w miejscu pochówku młodej dziewczyny, a nie znanej poszukiwaczki przygód i oszustki Soni. Ta dziewczyna należała do bardzo bogatej i szlacheckiej rodziny, jej ojciec był kupcem i filantropem. Życie dziewczyny mogło potoczyć się zupełnie inaczej, ale okazało się, że zakochała się w tenorze, który przyjechał z Włoch i zaszła w ciążę. Ojciec dziewczynki był przeciwny jej małżeństwu z mężczyzną, który nie miał ani kołka, ani podwórka. W odpowiedzi na decyzję ojca córka postanawia popełnić samobójstwo. W tamtych czasach zabroniono chowania samobójców na cmentarzu i jest po prostu niewiarygodne, że ojcu dziewczynki udało się uzyskać pozwolenie na pochowanie córki zgodnie ze wszystkimi kanonami. Jeśli dokładnie przyjrzysz się ornamentowi u stóp posągu, na marmurowej płycie, na której zainstalowano posąg, możesz zobaczyć misterne krzyże. Denis Asanov czyta, że ​​te rysunki nie mają nic wspólnego z kulturą naszego kraju, oddają technikę i tradycję europejskich mistrzów. Kiedyś w pobliżu pomnika młodej dziewczyny znajdowała się też mała rzeźba bociana, ale od dawna jest zniszczona, palmy, które są zainstalowane za pomnikiem, również przywieziono z zagranicy. Bez względu na to, jak pracownicy próbują wyjaśnić odwiedzającym cmentarz, że w rzeczywistości Sonya nie jest pochowana na Vagankovskim, wszystko się nie udaje, wiele osób codziennie przychodzi pokłonić się i prosić o pomoc do Złotej Rączki. Wszyscy szczerze wierzą w legendę, że to znany oszust jest pochowany pod marmurową płytą, mówi Denis Borisovich. Istnieje wiele mitów na temat życia i śmierci Sonyi, ale jeśli wyobrazisz sobie, że umarła na Sachalinie w więziennej ambulatorium, trudno uwierzyć, że jej ciało zostało ponownie pochowane w Moskwie. Jednak legenda musi pozostać legendą. Jest prawie niemożliwe, aby dowiedzieć się dokładnie, kto jest pochowany w miejscu nr 1. Mity o Sonyi Złotej Ręce i legendy o córce kupca, która zginęła z powodu nieszczęśliwej miłości, mają swoje prawo do istnienia. Dlatego są mitami.



© Macally.ru, 2022
Sekrety duszy i ciała. obyczaje słowiańskie