Którego dnia, według filmu „Ten sam Munchausen”, tytułowy bohater podarował swoje rodzinne miasto? Grigorij Gorin. Ten sam Munchausen

31.03.2019

17 kwietnia 2015

Karl Friedrich Jerome Baron von Munchausen to niemiecki Freiherr, kapitan rosyjskiej służby i gawędziarz, który stał się postacią literacką. Imię Munchausena stało się powszechnie znane jako oznaczenie osoby, która opowiada niesamowite historie...

Jerome Karl Friedrich, baron von Munchausen, w rosyjskich dokumentach Minichgousin lub Minigauzin urodził się 11 maja 1720 w Bodenwerder, obecnie landzie Dolna Saksonia, niemiecki szlachcic, który w latach 1739-1754 służył w rosyjskiej służbie wojskowej; następnie właściciel ziemski zwany bajkopisarzem.

Jego opowieści myśliwskie zostały uzupełnione własnymi fantazjami i starymi anegdotami przez trzech różnych autorów - Burgera, Raspe, Immermana. Dzięki pisarzom Munchausen otrzymał za życia przydomek „baron kłamca”, co bardzo zatruło mu życie.

Pochodzenie i dzieciństwo Jerome von Munchausen

Rodzina Munchausenów znana jest od XII wieku. Przodkowie Hieronima byli lancknechtami, którzy gromadzili najemników do udziału w licznych wojnach XVI-XVII wieku i zgromadzili znaczną fortunę. W dolinie Wezery, w promieniu 30 km od miasta Hameln w Dolnej Saksonii, znajduje się kilkanaście zamków Munchhausen.

Średniowieczny dom z muru pruskiego Munchausen, w którym urodził się, żył i zmarł słynny baron, jest główną atrakcją miasta Bodenwerder. Obecnie mieści się w nim ratusz i muzeum, a miasto ma również wiele pomników słynnego barona.

Ojciec barona, Otto von Munchausen, w młodości służył jako paź dla księcia chrześcijańskiego w Hanowerze, następnie wstąpił do armii cesarza rzymskiego, następnie do kawalerii hanowerskiej, gdzie awansował do stopnia podpułkownika.

W 1711 poślubił Sybillę Wilhelminę von Rehden z Hastenbeck (miasto 15 km od Bodenwerder). 13 maja 1720 w Bodenwerder, o czym świadczy wpis w księdze kościelnej: Jego eminencja podpułkownik von Munchausen ochrzcił syna. Nadano mu trzy imiona: Jerome, Karl, Friedrich„Jerome dorastał w posiadłości, której główny dom został zbudowany w 1603 roku.

W 1724 zmarł jego ojciec, pozostawiając siedmioro dzieci (młodszych od Hieronimowego brata i 2 siostry). Nie później niż w 1735 Hieronim został wysłany do zamku Bevern do księcia Brunszwiku (Wolfenbüttel).

W księdze stron Bevern zachował się autograf Munchausena: „ 4 kwietnia 1735 Jego Najjaśniejsza Wysokość Ferdynand Albrecht łaskawie zapisał mnie na swoją stronę”. Książę Ferdynand Albrecht II rządził przez sześć miesięcy, po czym zmarł, przekazując władzę swojemu najstarszemu synowi Karolowi.

Anton Ulrich z Brunszwiku, portret nieznanego artysty. Olej, 1740. Muzeum na zamku Marienburg bei Nordstemmen.

Młodszy brat Karola, książę Anton Ulrich z Brunszwiku, przybył z Wolfenbüttel do Rosji już w 1733 roku. Został zaproszony do służby rosyjskiej przez Minicha, aby organizować ciężką kawalerię w armii rosyjskiej.

Latem 1737 r. Anton Ulrich brał udział w szturmie na Oczakowa, jedna z jego stron została śmiertelnie ranna, a druga zmarła z powodu choroby. Książę poprosił starszego brata o znalezienie dla niego stronic.

Radca Eben wraz z 2 młodymi mężczyznami (von Hoim i von Munchausen) opuścił Wolfenbüttel 2 grudnia 1737 r. Sekretarz ambasady brunszwickiej w Petersburgu w liście z 8 lutego 1738 r. donosił: „ Hrabia von Eben przybył tu pewnego dnia z dwiema stronami».

Pod koniec lutego Anton Ulrich wyruszył na kampanię Bendery z orszakiem (w tym stron) w ramach armii Minicha, jego oddział 3 pułków wziął udział w bitwie 28 (14) sierpnia 1738 r. nad rzeką. Biloch, odpierając atak kawalerii tureckiej.

Wracając z bezowocnej kampanii, Anton Ulrich 25 lipca 1739 r. poślubił księżniczkę meklemburską Annę Leopoldovnę (Munchausen miał być w orszaku). Na prośbę księżnej Biron paź z Munchausena został przyjęty do kornetu pułku kirasjerów w Brunszwiku.

Osiągnięcia Munchausena:





    2 listopada 1750 - wypuszczony wraz z żoną do rodzinnego Bodenwerder w celu załatwienia spraw własności osobistej



Nie miał komentarzy ani nagród, nie brał udziału w działaniach wojennych. Hieronymus von Munchausen po swojej rezygnacji nie wszedł do żadnej z armii europejskich. Był dumny ze swojej służby w rosyjskim pułku kirasjerów i został pochowany w codziennym mundurze swojego pułku.

Jedyny wiarygodny portret barona von Munchausena. Przypisywany G. Brucknerowi, 1752. Baron jest przedstawiony w ceremonialnym mundurze kapitana kirasjera EI V. Wielkiego Księcia Pułku Piotra Fiodorowicza, z czarnym kirysem na piersi.

Obiecujący początek kariery

Po śmierci Anny Ioannovny 28 października 1740 r. tron ​​odziedziczył dwumiesięczny syn Antona Ulricha i Anny Leopoldovny, pra-bratanek Piotra I, Ioann Antonovich. Ale umierająca cesarzowa nie wyznaczyła na regenta swojej matki ani ojca, ale swojego ulubionego Birona.

Niecały miesiąc później, 20 listopada, głównodowodzący Minich aresztował regenta. Anna Leopoldovna ogłosiła się władczynią, a jej mąż Anton Ulrich znalazł się na najwyższym stanowisku publicznym.

2 tygodnie po zamachu Munchausen pogratulował swemu patronowi Antonowi Ulrichowi, dodając, że jego naturalna skromność nie pozwalała mu w odpowiednim czasie pogratulować księciu. Wtedy przypomnieli sobie poprzednią stronę. Aby zadowolić władcę, feldmarszałek P.P. Lassi zaledwie trzy dni później mianował Munchausena porucznikiem.

Ominął więc 12 innych kornetów, a nawet otrzymał dowództwo nad pierwszą kompanią pułku - kompanią życiową. Kompania stacjonowała w Rydze, a sam pułk w Wenden.

Nadzwyczajne szczęście

Wkrótce nastąpiła nowa zmiana władzy, która mogła drogo kosztować Munchausena. W nocy z 24 na 25 listopada 1741 Elizaveta Pietrowna aresztowała rodzinę Brunszwików i przejęła tron. Cała rodzina wraz ze świtą i służbą, zgodnie z najwyższym manifestem, została wywieziona „do ojczyzny”. Ale cesarzowa zmieniła zdanie. Orszak został zatrzymany w Rydze, na samej granicy i aresztowany.

Iwan Argunow. Portret cesarzowej Elżbiety Pietrownej

Adiutant księcia Heimburga spędził w więzieniu 20 lat, a sam Anton Ulrich po uwięzieniu w twierdzy zmarł na wygnaniu w Chołmogorach po 32 latach niewoli. Gdyby pamiętali Munchausena, który był w tej samej Rydze, spotkałby go podobny los.

Ale jeszcze 2 lata temu baron opuścił orszak książęcy. Elżbieta okazała miłosierdzie, potwierdzając osobistym dekretem stopień porucznika i odeszła do służby w pierwszej kompanii. Ale teraz można było zapomnieć o szybkim awansie.

Codzienne życie porucznika pierwszej, ostentacyjnej kompanii było ciągłym obowiązkiem. W zachowanej codziennej korespondencji Munchausen żebrał o wsporniki do broni, ustniki, siodła, odprawił kirasjera Wasilija Perdunowa i sprzedał na aukcji stare kirasjerskie siodła.

Trzy razy w roku składał raporty na temat „ broń, mundur i amnitsa, która jest odpowiednia, bezużyteczna, a w miejsce utraconego i niezaakceptowanego żądania dodatkowo legitymację meldunkową”, A także o ludziach, przepisy. Ponadto prowadził skup koni” zza morza„- potężni kirasjerzy potrzebowali potężnych koni pełnej krwi.

Dowódca kompanii wysyłał ludzi na emeryturę, uprawniając ich do pełnienia funkcji podoficerskich w pułkach dragonów; meldował komendantowi Rygi generałowi porucznikowi Eropkinowi o ucieczce dwóch kirasjerów z bronią i mundurami itp.

Raport dowódcy kompanii Munchausena do biura pułku (sporządzony przez urzędnika, podpisany przez por. v. Munchhausena). 26.02.1741

Spotkanie z przyszłą cesarzową Katarzyną II

Najbardziej uderzającym epizodem służby barona jest spotkanie na granicy rosyjskiej 15-letniej księżniczki Anhalt-Zerbsta Zofii Augusty Fryderyki, przyszłej cesarzowej Katarzyny II, w towarzystwie przejeżdżającej do Petersburga matki, w lutym 1744 r.

Szli incognito, ale najbardziej uroczyste spotkanie odbyło się na granicy. Pułk kirasjerów życiowych zbudowany na tę okazję, jak zauważyła matka Katarzyny II, Johann Elizabeth, był „naprawdę niezwykle przystojny”.

Księżniczki przez trzy dni przebywały w Rydze, gdzie mieszkały w domu doradcy Beckera na Zünderstrasse. Gwardią honorową złożoną z 20 kirasjerów z trębaczem dowodził Munchausen, który również odprawiał sanie Anhaltinów z miasta w kierunku Petersburga.

„Wydany na jego potrzeby”

Zaraz po udanym spotkaniu, 2 lutego 1744 r., Munchausen poślubił córkę ryskiego sędziego jakobinę von Dunten. Małżeństwo było szczęśliwe, ale bezdzietne.

Munchausen nie miał obiecujących perspektyw w Rosji. Nie miał żadnych szczególnych zasług ani grzechów, bez patrona jego awans ustał, aw 1750 był już starszy od wszystkich poruczników jego pułku.

Dekret cesarzowej Elżbiety Pietrownej o awansie Hieronima von Munchausena do stopnia kapitana. Muzeum Munchausena w Bodenwerder. 1750.

Następnie Hieronim złożył petycję do Elizawety Pietrownej ze słowami: „Jestem najstarszy w tym korpusie”. 20 lutego 1750 r. został awansowany do stopnia kapitana, a 2 listopada tegoż roku cesarzowa wypuściła „barona” i jego żonę do Hanoweru „na jego potrzeby”.

Właściciel ziemski Munchausen

Kapitan pułku kirasjerów Munchausen dwukrotnie przedłużał urlop, by móc podzielić majątek pozostały po śmierci starszego brata i matki Hilmara, a także po śmierci jednego z młodszych braci, Georga Wilhelma Otto, na polu bitwy w 1747 w bitwie na terenie współczesnej Belgii. Ostatecznie Wilhelm Werner Heinrich otrzymał wszystkie budynki w Rinteln, a Jerome posiadłość i grunty w Bodenwerder.

Majątek znajdował się po jednej stronie odgałęzienia Wezery, a po drugiej lasy i pola rodowe. Odległość w linii prostej wynosiła około 25 metrów, a wokół pojedynczego mostu - 1 km. Munchausen znudziło się przeprawą barką, kazał swoim robotnikom zbudować most.

Teraz administracja miasta znajduje się w domu Munchausena. Gabinet burmistrza znajduje się w sypialni poprzedniego właściciela. Prawdziwy Jerome von Munchausen nazwał swojego burmistrza „obrzydliwym awanturnikiem” i to był najłagodniejszy epitet.

Wzbudziło to oburzenie mieszczan: włóczędzy mogli wjeżdżać do miasta przez nowy most, a miasto nie miało pieniędzy na nową placówkę i dodatkowych strażników. Pewien krawiec rozgniewał ludzi, tłum z siekierami rozerwał pokład mostu i powalił stosy. Ponieważ most był mały i nie odpowiadał skali spotkania, przełamali jednocześnie nowe ogrodzenie osiedla.

Potyczki z burmistrzem wypełniły życie Munchausena. Albo jego pracownicy wypasali bydło na pastwisku miejskim, potem rada miejska zabrała świnie jako zabezpieczenie za niepłacenie cła, potem podzielili łąkę za Wezerą. Najbliżsi sąsiedzi tylko irytowali Jerome'a.

Opowieści w gospodzie w Getyndze i na dworze

Wraz z innymi właścicielami ziemskimi Munchausen szukał schronienia przed skandalami na polowaniach i podróżowaniu po kraju. Dobrą stroną polowania było to, że ciągnęło się kilka tygodni, zebrało się ogromne towarzystwo i można było odpocząć w duchu, siedząc wieczorem przy butelce dobrego wina. Ulubionym miejscem Munchausena była karczma Rulendera w Getyndze przy Judenstrasse 12.

W życiu człowieka bezpośredniego i prawdomównego „baron” miał szczególną cechę – kiedy zaczął opowiadać, komponował, stracił głowę i sam był przekonany o prawdziwości wszystkiego, co mówił. We współczesnej psychologii ta właściwość narratora nazywa się „syndromem Munchausena”.

Według wspomnień współczesnych „zazwyczaj zaczynał mówić po obiedzie, zapalając swoją wielką piankową fajkę krótkim ustnikiem i stawiając przed sobą parującą szklankę ponczu…

Gestykulował coraz bardziej ekspresyjnie, rękoma przekręcał swoją małą dandysową perukę na głowie, jego twarz stawała się coraz bardziej ożywiona i zaczerwieniona, a on, zwykle bardzo prawdomówna osoba, w tych momentach nadzwyczajnie grał swoje fantazje.

Tym, którzy próbowali go ściągnąć i skazać za kłamstwo, inni słuchacze tłumaczyli, że narrator nie jest sobą i prosili, aby mu nie przeszkadzać. Munchausen w obecności publiczności poczuł natchnienie i mówił w taki sposób, że jego towarzysze od picia osobiście wyobrażali sobie wszystko, o czym mówi, nawet jeśli nie można było w to uwierzyć.

Kiedyś młodzi oficerowie - goście karczmy - zaczęli się chwalić swoimi sukcesami z paniami. Munchausen skromnie siedział na uboczu, ale nadal nie mógł się oprzeć i powiedział: „Jest inaczej – mój kulig, który miałem zaszczyt odbyć na zaproszenie rosyjskiej cesarzowej…” i potem opowiedział o gigantycznych saniach z komorami, salą balową i salami, w których młodzi oficerowie bawili się z damami dworu.

W pewnym momencie wybuchł ogólny śmiech, ale Munchausen kontynuował dość spokojnie, a kiedy skończył, w milczeniu dokończył obiad.

Tymczasem historia zawsze opierała się na prawdziwym incydencie. W rzeczywistości Katarzyna II podróżowała wielkimi saniami z gabinetem, sypialnią i biblioteką.

Przewóz drogowy Katarzyny II. Grawerowanie goppi. Koniec XVIII wieku

Miał incydent na przeglądzie w sierpniu 1739 roku.

Jeden żołnierz miał strzelbę, wycior wbity w lufę wyleciał z siłą i zmiażdżył nogę konia księcia Antona Ulricha. Koń i jeździec upadli na ziemię, książę nie został ranny. Wiemy o tej sprawie ze słów ambasadora brytyjskiego, nie ma powodu wątpić w autentyczność jego oficjalnego raportu.

Munchausen stał się tak sławny, że zaczęli go zapraszać na dwór elektora. „Baron” został poproszony o opowiedzenie czegoś, a gdy tylko zaczął, wszyscy natychmiast zamilkli, aby nie odstraszyć jego natchnienia.

chwała literacka

Baron nie pamiętał, co mówił, i dlatego był wściekły, gdy zobaczył jego historie w druku.

Pierwsza książka została opublikowana anonimowo w Hanowerze w 1761 roku pod tytułem „Sonderling” (Ekscentryczny). Anonimowy autor, hrabia Rochus Friedrich Lynar, mieszkał w Rosji w tym samym czasie co baron. Trzy jego opowiadania - o psie z latarnią na ogonie, o kuropatwie zastrzelonej wyciorem i o psie biegnącym w pogoni za zająca - znalazły się później we wszystkich kolekcjach.

Dwadzieścia lat później, w 1781 roku, w Berlinie ukazał się „Przewodnik dla wesołych ludzi”, w którym przedstawiono już 18 opowiadań pod nazwą dość rozpoznawalnego „Mn-h-z-na”. Sędziwy już baron od razu rozpoznał siebie i zrozumiał, kto mógłby to napisać - krzyczał na każdym rogu, że "uniwersyteccy profesorowie Burger i Lichtenberg zhańbili go w całej Europie". To wydanie już znacznie wzbogaciło księgarzy w Getyndze.

Przed nami jednak najsmutniejsze: na początku 1786 r. historyk Erich Raspe, skazany za kradzież kolekcji numizmatycznej, uciekł do Anglii i tam w celu zdobycia pieniędzy napisał po angielsku książkę, która na zawsze wprowadziła barona w historię literatury „Opowieści barona Munchausena o jego wspaniałych podróżach i kampaniach w Rosji”. W ciągu roku „Stories” doczekały się 4 wznowień, a w trzecim wydaniu Raspe zamieścił pierwsze ilustracje.

Za życia „Barona” ukazało się wydanie rosyjskie. W 1791 r. kolekcja „ Nie słuchaj, nie słuchaj, nie kłam sobie„Bez imienia barona. Ze względów cenzury pominięto opowiadania opisujące obyczaje rosyjskiego wojska i dworzan.

Dzięki człowiekowi, który zawsze mówi tylko czystą prawdę, mój ukochany baronie Munchausen, dzisiaj jest 32 maja! Przed spotkaniem z nim obchodziłam urodziny ostatniego dnia wiosny, a następnego dnia było lato. Ale teraz wszystko jest inne – baron dał nam NAJBARDZIEJ ostatni dzień wiosny… Kolejny „wschód i zachód słońca… Extra południe… Tysiące nowych sekund…”
To jedno z jego największych odkryć, a może najbardziej ... Pamiętaj: „Ile dni w roku?… Trzysta sześćdziesiąt pięć!… Dokładnie?… Nie, nie do końca… Jest trzysta sześćdziesiąt pięć dni i sześć godzin w roku. Te godziny zsumuj, a potem co czwarty rok staje się rokiem przestępnym.. Ale zastanawiałem się: czy naprawdę jest sześć godzin w roku trzystu sześćdziesięciu pięciu dni?! I. Wystarczy wspiąć się do gwiazd z chronometrem i stamtąd podąża za obrotem Ziemi. Robiłem to więcej niż raz... A więc - trzy sekundy nieodliczonego czasu. Z biegiem lat te sekundy sumują się w minuty, przez stulecia - w godziny. Krótko mówiąc, moja droga, w czasie istnienia naszego miasta mieliśmy dodatkowy dzień!Trzydzieści drugiego maja!”
O Munchausenie napisano, narysowano, wystawiono, sfilmowano i zagrano tak wiele dzieł, że aż zaskakujące, jak różne twarze mogą należeć do tego samego bohatera. W regale baronowie mają nawet całą półkę obok Alicji. Ale kiedy zamykam oczy i próbuję wyobrazić sobie prawdziwego Munchausena, moja wyobraźnia zawsze rysuje to w ten sposób:

Bo to jest „Ten sam Munchausen”.
Genialny film Gorina został nakręcony w 1979 roku na podstawie dzieł Raspe o przygodach barona, którego znakomicie zagrał Oleg Jankowski. Widziałem ten film niezliczoną ilość razy, znam go na pamięć, mogę go zacytować o każdej porze dnia i nocy i oglądam go z wielką przyjemnością, zwłaszcza jeśli ktoś ogląda go ze mną po raz pierwszy. (Ten sam Munchausen, film DVD na OZON.ru).
Opublikowano niezliczoną ilość książek o przygodach Munchausena, w różnych tłumaczeniach, opowiadaniach, „na podstawie” iz różnymi ilustracjami na każdy gust. Dziś dwie z moich ulubionych publikacji w opowiadaniu Czukowskiego to „książka z historią” z IDM z ilustracjami Wilhelma Simmlera oraz przygody barona z dzieciństwa z rysunkami Gustave'a Dore'a.

















Miniony rok był owocny dla dobrych edycji Munchausena. Ale długo nie przebywały w sklepach. Najciekawsze z tych, które dziś są w sprzedaży, to chyba „Niesamowite historie i zabawne przygody Barona Munchausena” z moskiewskich podręczników opowiadanych przez Razumichina z ilustracjami Anatolija Elisiejewa.
Cóż, jeśli wziąć inną kategorię cenową, to marzę o zakupie „dorosłego” Munchausena Augusta Burgera w Shkap, tłumaczonego przez Waldmanna z rycinami Gustave Dore, ponieważ mój Dore od dzieciństwa nie różni się dobrą jakością druku.

Cóż, gratuluję wszystkim ostatniego dnia wiosny! „Uśmiechnij się, panowie. Uśmiechnij się!”

Witajcie drodzy czytelnicy serwisu Sprint-Answer. Dziś mamy 30 września 2017, na antenie Channel One pojawiła się ciekawa gra o nazwie. Wszystkie odpowiedzi w grze z 30 września 2017 r. można znaleźć w recenzji gry, artykuł można znaleźć pod powyższym linkiem. Ale jutro nie będzie 31 września, bo nie mamy barona Munchausena, niestety był w liczbie pojedynczej.

Którego dnia, według filmu „Ten sam Munchausen”, tytułowy bohater podarował swoje rodzinne miasto?

Niestety gracze nie potrafili poprawnie odpowiedzieć na jedenaste pytanie dzisiejszej gry i wyszli z niczym. Pytanie okazało się naprawdę trudne, sam nie znałem dokładnej odpowiedzi. W końcu zdezorientował nas film „31 czerwca”.

„31 czerwca” to radziecki dwuczęściowy musical telewizyjny w gatunku fantasy, oparty na powieści angielskiego pisarza Johna Boyntona Priestleya o tym samym tytule, nakręconej w 1978 roku. Znacząco różni się od książki. To jedno z najważniejszych dzieł reżysera Leonida Kvinichidze i kompozytora Aleksandra Zatsepina.

Jak widać, ten film nie jest nam potrzebny do prawidłowej odpowiedzi na to pytanie. Aby odpowiedzieć na pytanie, musimy odwołać się do wymaganego tekstu.

32 maja to kolejny dzień wiosny...

- Zatrzymać! Zatrzymać! Nasz osąd zamienił się w haniebną farsę.
Sędzio proszę przeczytaj to jeszcze raz
list rozwodowy od barona von Munchausena.

- Ja, Baron Karl von Munchausen...
- Przeczytałeś datę!
- 1779, 32 maja. Panie Baronie, mylisz się, nie ma takiej liczby.
- Zdarza się!
- Jeśli wczoraj był 31 maja, to co jest dzisiaj?
- 32. miejsce. Ten dzień to moje odkrycie. To mój prezent dla mojego rodzinnego miasta.

- Teraz ci wszystko wyjaśnię!
- Panowie, panowie!
- Teraz wszystko ci wyjaśnię.
- Nie może być, nie może być!
- Brawo.

- Jakie trzydzieści?
- 32, Wasza Wysokość.
- Gdzie proponuje go wstawić?
- Tutaj.
- 29, 30, 31 ...
- 32. miejsce.
- Tu nie ma miejsca.
„Dlatego sąd uważał się za głęboko urażony, Wasza Wysokość. Prosimy o anulowanie decyzji o rozwodzie.
- 29, 30, 31 ...
- Itp.

Ale zrozum, Baron Munchausen jest sławny nie dlatego, że latał lub nie latał, ale dlatego, że nie kłamie!

Film telewizyjny „Ten sam Munchausen”

Na Madagaskarze, Kolombo i Saharze
Byłem wszędzie, widziałem białe światło.
na Grenlandii, w Finlandii,
Uganda i Laponia
Powiedzą ci, że nie ma bardziej zaradnego Munchausena!

Piosenka z kreskówki „Przygody Munchausena”

Tym razem w dziale Fantastyczna Turystyka opowiemy Wam o postaci, której przygody pokochali czytelnicy z całego świata. Można by nawet powiedzieć „o jednej z najbardziej fantastycznych postaci”… tyle, że oczywiście byłoby to nieprawdą. Cóż, to nie do końca prawda. A jednocześnie - najczystsza prawda, panowie! Bo cóż innego można powiedzieć o człowieku, który w swoich opowieściach nigdy nie odszedł od prawdy? Tak, zawsze szukał przygody, a oni odpowiednio go szukali ... I znaleźli!

BODENWERDER (NIEMCY)

Na początek nie można oczywiście nie wspomnieć o ojczyźnie barona Munchausena – mieście Bodenwerder. Tak się złożyło, że w tej bardzo małej osadzie (obecnie mieszka tam niespełna sześć tysięcy osób) w całej jej dość długiej historii – pierwsza wzmianka pochodzi z 960 r., a prawa miejskie otrzymał 29 stycznia 1287 r. – nikt urodził się bardziej znany niż genialny wynalazca Karl Friedrich Jerome. Dlatego mieszkańcy Bodenwerder uosabiają z rozmachem miłość do jedynego znanego na świecie rodaka: liczne posągi barona, wznoszone w różnych częściach miasta, cieszą oczy zarówno okolicznych mieszkańców, jak i przyjezdnych. Wygląda na to, że żadna ze wspaniałych historii nie została pominięta. Wiele wiąże się z popularnym XVIII-wiecznym transportem: tam połowa nieszczęsnego konia chętnie pije wodę (a jednocześnie działa jako fontanna), tu baron wyciąga z bagna wiernego konia Ajaxa (a przy w tym samym czasie ciągnie się za warkocz), kolejny biedny koń jest przywiązany do iglicy dzwonnicy. Nie zapomniano też o lotach - czy to przy pomocy kaczek, czy przy pomocy kuli armatniej...

Patriotyczne i praktyczne – turystom nie ma końca, ku uciesze skarbu miasta i zwykłych mieszkańców.

Śpieszymy uspokoić tych, których oburza okrutne traktowanie zwierząt: konie barona niezmiennie okazywały się równie niezniszczalne jak on sam. Nawet konia, przeciętego na pół przez kratę forteczną, wyleczył wprawny uzdrowiciel garnizonowy - uszył go pędami laurowymi (innego nie było pod ręką). Później oczywiście drzewo rosło i od tego czasu Munchausen podróżował w swoistej altanie - że tak powiem, w cieniu laurów.

Oprócz licznych pomników barona, Bodenwerder posiada również muzeum. Mieści się ona jednak nie w historycznej rezydencji Karola Fryderyka Jerome'a ​​- bo obecnie jest tu magistrat miasta - ale w pobliskim przestronnym budynku. Zachowały się tam pamiątki rodzinne rodziny Munchausenów oraz rzeczy osobiste Karla Friedricha Jerome'a: spora kolekcja jego fajek, broni, a nawet znanego z jego opowieści ośmionożnego zająca i kula armatnia, na której latał baron!

Adres muzeum - Munchhausenplatz 1, 37619 Bodenwerder, godziny otwarcia: kwiecień-październik - codziennie od 10:00 do 17:00, listopad-marzec - po wcześniejszym uzgodnieniu. Strona - muenchhausenland.de.

POSIADŁOŚĆ DUNTE (ŁOTWA)

8 km od małego łotewskiego miasteczka Saulkrasti (i 55 km od stolicy - Rygi) znajduje się muzeum barona Munchausena, otwarte 32 maja (tak, to prawda!) 2005 roku. To właśnie w tym odbudowanym po pożarze domu Karl Friedrich Jerome i jego żona Jacobina von Dunten przeżyli pierwsze sześć lat swojego długiego życia rodzinnego – od 1744 do 1750 roku.

Dwór Dunte, który stał się obecnie jednym z najczęściej odwiedzanych muzeów na Łotwie, opowiada o prawdziwym życiu von Munchausena i jego żony (można tam na przykład dowiedzieć się o służbie barona - adiutanta księcia Antona Ulricha - na stepach Ukrainy i na rosyjskim dworze obejrzeć przytulny buduar baronowej, podziwiać kolekcję dwóch tysięcy kufli do piwa) i poznać świat znany z jego opowieści.

Herb Munchausen na bramie posiadłości

To nie tylko eksponaty wewnątrz posiadłości. Po pierwsze, z muzeum prowadzi przez las do morza Szlak Munchausena o długości 3,2 km (wersja krótka) lub 5,3 km (wersja pełna) - ostatnia i najdłuższa ścieżka w Europie, wykonana z osikowych desek. Wzdłuż niej znajdują się drewniane rzeźby zwierząt, o których wspomina się w opowieściach barona: zające, wilki, dziki, wieloryby, krokodyle – tylko około czterdziestu figur.

Po drugie, wokół posiadłości rosną najwyższe w Europie dęby (tak przynajmniej mówią pracownicy muzeum) – dęby Munchausena, które baron posadził własnymi rękami dla przyjemności żony i przyszłych dzieci (niestety dla wielki smutek barona, pozostał bezdzietny). Podobno te dęby dodają energii każdemu, kto ich dotknie, dzięki czemu odwiedzając barona można również naładować się jego niepohamowaną miłością do życia!

Po trzecie, całkiem niedawno, 30 sierpnia 2013 roku, zainaugurowano „największy kufel barona Munchausena”. Po oficjalnym porozumieniu z Księgą Rekordów Guinnessa powinien stać się największym budynkiem świata w formie kufla do piwa.

A tak przy okazji: co roku 32 maja muzeum obchodzi swoje urodziny - jedną świeczką i kilkoma ciastami (ile lat - tyle ciastek!). I zaprasza wszystkich do odwiedzenia!

Adres muzeum - Dwór Duntes, parafia Liepupe, region Salacgriva, Łotwa, LV - 4023; Strona - minhauzens.lv... Nawiasem mówiąc, niedaleko dworu, w najbliższej osadzie Saulkrasti znajduje się również kompleks wypoczynkowy Minhauzena Unda, a nieco dalej, w rybackiej miejscowości Salacgriva, znajduje się Munchausen przy tawernie Bosmana.

KALININGRAD (ROSJA)

Jeśli Bodenwerder jest bezwarunkowo w czołówce pod względem liczby zabytków Munchausena, to zdecydowanie drugie miejsce zajmuje najbardziej wysunięte na zachód miasto Rosji, w którym wielki marzyciel był dwukrotnie. Jednak nie bez pomocy dolnosaksońskiego miasta: 18 czerwca 2005 r. to jego mieszkańcy podarowali kaliningradzkim pierwszy pomnik barona z okazji 750-lecia ich małej ojczyzny. Kuźniarz Georg Petau stworzył metalową ścianę, w której wyrzeźbiono sylwetkę Munchausena lecącego na rdzeniu. Rdzeń jest niewątpliwie namacalny, ale baron jest nieco iluzoryczny!

Ciekawe, że ta niezwykła rzeźba sylwetkowa stała się pierwszym pomnikiem Niemca w Kaliningradzie, wzniesionym od końca II wojny światowej.

Na tym oczywiście się nie skończyło. W sierpniu 2011 roku z inicjatywy Klubu Wnucząt Munchausena na skarpie zamontowano podrobione za kolano buty „najbardziej prawdomównego człowieka na świecie” (w pobliżu wisi miecz barona). Rzeźbie towarzyszyła oczywiście solidna legenda: podobno baron podarował swój uroczysty but sanitariuszowi Silantiy Sivukha, a on z pijaństwa bierze go i spada z mostu do rzeki Pregolya. Pechowy Silantius został złapany, ale buty zatonęły. A teraz, po ponad dwóch stuleciach, nurkowie wyłowili jeden but z cholewami - i jest napis: „Minhertowi Silantiy na wieczną pamięć. Munchausen, 17...rok” (który dokładnie – jednak nie dał się rozebrać) i piętno mediolańskiego mistrza. Nie trzeba dodawać, że szewcy pracowali wtedy sumiennie!

Te zabytki w żaden sposób nie ograniczają Twojej wyobraźni.

Teraz ten but może przymierzyć każdy – istnieją jednak przeciwwskazania. Faktem jest, że ten, kto go wypróbował, nagle zaczyna mówić wyłącznie prawdę - a to może doprowadzić do niekompetencji zawodowych wielu ludzi, od polityków po reklamodawców. Bądź ostrożny!

Jeśli jednak nie jesteś nieśmiały i taka perspektywa Cię nie przeraża, możesz nawet dołączyć do klubu fanów Munchausena: musisz założyć oficerki, chwycić rękojeść miecza i przysięgać, że nigdy w życiu nie będziesz kłamać - jak baron zawsze tak robiłem!

MOSKWA, ROSJA)

Biorąc pod uwagę, ile lat wielki wynalazca mieszkał w naszym kraju, logiczne byłoby oczekiwanie pomników tej wybitnej osoby w innych rosyjskich miastach. I rzeczywiście: od 2004 roku w Moskwie na ulicy Jarcewskiej (niedaleko stacji metra Mołodeżnaja) można zobaczyć Barona schwytanego w momencie wyrwania się z bagna (rzeźba Andrieja Orłowa). A na cokole cytat z filmu: „Mówisz, że człowiek może się podnieść za włosy? - Koniecznie! Myśląca osoba jest po prostu zobowiązana do tego od czasu do czasu.”

W Moskwie znajduje się również muzeum barona Munchausena - założone w 2002 roku przez pisarza Siergieja Makejewa. Zawiera: szalone futro, do którego jego właściciel zmuszony był strzelać w samoobronie; pistolet, który wystrzeliwuje iskrę wybitą z oka; róg, w którym melodie były najpierw zamrażane, a następnie rozmrażane; model statku, na którym Munchausen odkrył Serową Wyspę i po raz drugi poleciał na Księżyc; wypchanego jelenia z wiśnią na głowie i innymi bezcennymi reliktami. Szczególne miejsce zajmuje tricornowy kapelusz barona, który pospiesznie upuścił, zmieniając się w nadchodzące jądro. Mówią, że nikt jeszcze do niej nie pasował – jedni są świetni, inni są mali – a jeśli znajdzie się ktoś, kto do niej pasuje, to jego życie będzie pełne niesamowitych przygód, jak życie poprzedniego właściciela. Możesz iść i przymierzyć ...

Zwykle zaczynał mówić po kolacji, zapalając swoją wielką piankową fajkę krótkim ustnikiem i stawiając przed sobą dymiącą szklankę ponczu... zwykle bardzo prawdomówną osobę, w tych momentach cudownie rozgrywał swoje fantazje...

Jeden ze słuchaczy niesamowitych opowieści Barona Munchausena – o narratorze

ODESSA, UKRAINA)

Czy to możliwe, że najbardziej prawdomówna osoba na całym świecie zostałaby zapomniana w mieście, w którym nigdy, przenigdy nie lubią kłamać? Oczywiście jest to całkowicie wykluczone! W Odessie – a raczej w pobliskiej wsi typu miejskiego Czernomorskoje – stoi też pomnik barona i jego półkonia. Podobnie jak w Bodenwerder, koniowata działa również jako fontanna… ale nie zawsze działa: woda często nie istnieje. Wtedy Munchausen rozgląda się wokół jeszcze bardziej zdziwiony: dokąd idzie pijak?

Mówią, że na otwarciu restauracji barona Munchausena, obok której stoi ta fontanna, ówczesny burmistrz Odessy – najwyraźniej nie czytający Raspe – był strasznie oburzony tym, co zobaczył: „Dlaczego baron Munchausen siedzi tylko na pół koń? Gdzie jest druga połowa? Tak się nie dzieje, koń musi być cały! Ponów natychmiast!” Oczywiście nikt niczego nie zmienił, a burmistrza wkrótce usunięto ze stanowiska. Tak dzieje się z tymi, którzy nie wierzą w historie Barona!

... I PSYCHIATRIA

Pomimo tego, że prawdziwy baron Munchausen był całkiem zdrowy i po prostu bawił publiczność fascynującymi opowieściami, udało mu się pozostawić po sobie ślad w medycynie. Tak więc „zespół Munchausena” to zaburzenie, w którym człowiek nieustannie symuluje określoną chorobę - aby przyciągnąć uwagę i sprawić, by inni zajęli się sobą. Jeszcze gorszy jest „zespół delegowany Munchausena”: wraz z nim rodzice w tym samym celu – zwróceniu uwagi – naśladują, a nawet celowo powodują chorobę fizyczną u swoich dzieci.

Dobrze, że wesoły koleś i żartowniś Karl Friedrich Jerome, który szczerze i bezinteresownie zachwycał otaczających go ludzi, nie miał się o tym dowiedzieć ...

PRAWDZIWE MUNCHHAUSEN

Oczywiście niesłuszne byłoby nazywanie Karla Friedricha Jerome Barona von Munchausena – tak brzmi jego pełne imię – wyłącznie postacią. Co więcej, nawet słowo „prototyp” byłoby nieodpowiednie. W końcu mamy tu do czynienia z rzadkim przypadkiem: przed nami jest prawdziwa osoba, która dzięki swojej niepohamowanej wyobraźni stała się naprawdę fantastycznym bohaterem. Prawdziwa biografia Barona (a dokładniej Freiherra) Munchausena, choć mniej kolorowa, jest również bardzo ciekawa.

Piąte z ośmiorga dzieci w rodzinie pułkownika Otto von Munchausena i Sybilli Wilhelminy z domu von Rehden, Karla Friedricha Jerome'a, urodziło się 11 maja 1720 r. w małym miasteczku Bodenwerder w Dolnej Saksonii. W wieku piętnastu lat młodzieniec wstąpił do służby – początkowo był paziem suwerennego księcia Brunszwiku-Wolfenbüttel Ferdynanda Albrechta II, a dwa lata później służył księciu brunszwicko-luneburskiemu Antonowi Ulrichowi następnie mąż księżniczki Anny Leopoldovnej). Wraz z nim młody Munchausen wyjechał do Rosji, następnie brał udział w dwóch kampaniach tureckich, a gdy w 1740 r. Anna Leopoldovna została władcą regentką pod rządami młodego cesarza Iwana Szesta (książę Anton Ulrich został wówczas generalissimusem), zgodnie z oczekiwaniami został awansowany - otrzymał stopień porucznika.

Na tym jednak zakończyła się jego ledwie rozpoczęta kariera - nieco ponad rok później, w wyniku przewrotu pałacowego, Anna Leopoldovna została zrzucona z tronu przez zwolenników Elżbiety, najmłodszej córki Piotra Wielkiego i Katarzyny Świetny. Przez krótki czas małżonkowie, którzy wspięli się na wyżyny władzy, zostali zesłani (gdzie Anna Leopoldovna zmarła podczas porodu, a jej syn Iwan Antonowicz - nominalnie były cesarz, ale wciąż stwarzający zagrożenie jako potencjalny następca tronu - został zabity ). Zwolennicy Anny Leopoldovny i Antona Ulricha mieli popaść w niełaskę.

Muszę powiedzieć, że Karl Friedrich Jerome nadal miał w pewnym sensie szczęście: podczas obalania cesarzowej przebywał w Finlandii, więc bezpośrednie represje nie dotknęły go. Zdając sobie sprawę, że na swoim stanowisku lepiej nie być widocznym, przez kilka następnych lat baron spędził głównie w garnizonie ryskim – z dala od oczu zmienionych władz (gdzie w 1744 r. poślubił jakobinę, córkę swojego przyjaciela Georga Gustawa). von Dunten). Ale też długo musiałam zapomnieć o promocji. Kolejny stopień - już kapitana (co z grubsza odpowiada dzisiejszemu kapitanowi) - wzorowy oficer von Munchausen otrzymał dopiero dziesięć lat później.

W służbie wojskowej Karl Friedrich Jerome zasłynął nie tylko z rozpaczliwej odwagi, ale także… z nienagannej uczciwości – przynajmniej we wszystkim, co dotyczyło pieniędzy. Ci, którzy znali von Munchausena, zauważyli, że w sprawach finansowych baron był skrupulatny i skrupulatny do bólu – jak niewielu jego kolegów. Jednak nikt nie mógł mu zarzucić skąpstwa.

Nic dziwnego, że Karl Friedrich Jerome miał problemy z zaopatrzeniem armii, a co za tym idzie z płatnościami dla dostawców. Von Munchausen nosił ze sobą skrzynię do przechowywania pieniędzy - przetrwała do dziś i znajduje się w Muzeum Munchausena w Bodenwerder. Na pokrywie tej skrzyni zainstalowano dwanaście bezpiecznych zamków! Można oczywiście założyć, że trzeba było posłuchać właściciela skrzyni – jednak pieniądze wojskowe powierzone baronowi nigdy nie zniknęły bez śladu.

Zdając sobie sprawę, że nie wyszło z błyskotliwą karierą wojskową i wyraźnie nie wyjdzie, Karl Friedrich Jerome pod wiarygodnym pretekstem wyjechał do rodzinnego Bodenwerder, gdzie mieszkał ze swoją ukochaną żoną Jacobiną von Dunten aż do jej śmierci w 1790 r. . Potem siedemdziesięciotrzyletni baron ożenił się ponownie, z siedemnastoletnią Bernardyną Brunsig von Brunn, ale drugie małżeństwo oczywiście okazało się nieudane – zakończyło się rozwodem i ruiną naszego bohatera. Ciekawe, że Grigory Gorin – scenarzysta „Tego samego Munchausena” – wywrócił całą prawdziwą historię na lewą stronę, czyniąc pierwszą, kochającą i ukochaną bezdzietną żonę w tym samym wieku, bezduszną sukę z tym samym synem, a drugą – młoda, niepoważna i niewierna, która nie urodziła nierozpoznanej przez męża córki męża, wzruszająco oddana Munchausenowi, a jednocześnie bezdzietna. Czy chodzi o wiek i związane z nim względy fabularne – czy pięknym dziewczynom łatwiej jest współczuć niż starszym kobietom – czy o coś innego? Nie może być tak, że najbardziej uczony dramaturg nie czyta źródeł…

To właśnie w swojej ojczyźnie – w Bodenwerder i pobliskim Getyndze, Hanowerze, Hameln – baron Munchausen znalazł wdzięcznych słuchaczy, z którymi hojnie dzielił się niesamowitymi opowieściami: o wiśni, która wyrosła na głowie jelenia, o koniu przeciętym na pół , o jeździe na kuli armatniej... Goście przybyli z daleka, aby posłuchać znakomitego gawędziarza. Urzekające opowieści początkowo po prostu rozbiegały się w opowiadaniach, wkrótce zaczęły być publikowane anonimowo, a w 1785 roku, dzięki Rudolfowi Erichowi Raspe, zostały opublikowane jako jedno dzieło - już z wzmianką o pełnym nazwisku wielkiego wynalazcy (początkowo publikacja była anonimowa, wtedy stało się jasne, jak nazywał się kompilator zbioru ). Przy tej okazji baron był wściekły – uważał bowiem, że jego chwalebne imię zostało zhańbione – a nawet próbował pozwać, choć bezskutecznie. W rezultacie okazało się, że Raspe zupełnie niechętnie oddał Karlowi Friedrichowi Jerome'owi nieocenioną przysługę - nazwisko von Munchausena stało się nieśmiertelne...

Oburzenie barona będzie jeszcze bardziej zrozumiałe, jeśli przypomnimy sobie pewne niuanse biografii Rudolfa Ericha Raspe. Jako drugi bibliotekarz Landgrafa Hesji-Kassel, mając dostęp do swojej kolekcji osobliwości i starych monet, Raspe sprzedał część majątku i przywłaszczył sobie pieniądze. Oczywiście odkryto kradzież i wydano już nakaz aresztowania pozbawionego skrupułów bibliotekarza, ale Rudolph Erich zdołał uciec przed sprawiedliwością przez kanał La Manche i schronić się w Londynie (nawiasem mówiąc, kryminalne przygody Raspe na tym się nie skończyły - później kontynuował oszustwo, tym razem na terenach, na których miały powstać kopalnie).

A ten człowiek, który uciekł sporą część swojego życia z bardziej niż zasłużonego więzienia, oskarża najbardziej nieskazitelnego oficera wojskowego i szlachcica, który zabawiał przyjaciół i sąsiadów tylko opowieściami wojskowymi! On gloryfikuje całą Europę, nazywając go „baronem kłamcą”! Rzeczywiście, jest coś, co może rozwścieczyć nawet najbardziej powściągliwą osobę ...

Nawet po jego śmierci baronowi Munchausenowi przydarzyło się niezwykłe wydarzenie. Karl Friedrich Jerome został pochowany w rodzinnej krypcie Munchausenów we wsi Kemnade, niedaleko Bodenwerder. Wiele lat później, podczas remontu kościoła, otwarto kryptę, sugerując przeniesienie spoczywających tam szczątków na cmentarz. I tu...

Naoczny świadek (słynny pisarz Karl Hensel, który w czasie opisanych wydarzeń był jeszcze chłopcem) powiedział: „Kiedy trumna została otwarta, narzędzia wypadły im z rąk, a usta otworzyły się. W trumnie leżał nie szkielet, ale śpiący mężczyzna z włosami, skórą i rozpoznawalną twarzą – Jerome von Munchausen… Jego szeroka, okrągła, miła twarz z wystającym nosem uśmiechała się do wszystkich obecnych.” W następnej chwili przez kościół przetoczył się podmuch wiatru i ciało Munchausena rozsypało się w proch: „… zamiast twarzy pojawiła się czaszka, zamiast ciała kości”. Trumnę natychmiast zamknięto i pozostawiono w tym samym miejscu, w którym stoi do dziś.

W czasie wojny rosyjsko-tureckiej w latach 1735-1739 Freiherr Munchausen był adiutantem księcia Antona Ulricha, który służył wówczas w armii feldmarszałka Burkharda Christopha von Munnicha (nazwanego po rosyjsku przez Krzysztofa Antonowicza Minicha). 22 czerwca 1738 r. 55-tysięczna armia rosyjska przybyła nad Dniestr na północ od twierdzy Bendery, ale nie mogła przeprawić się przez rzekę - zapobiegł temu 60-tysięczny garnizon forteczny Veli Paszy. Do sierpnia armia Minicha próbowała przeprawić się przez Dniestr, jednocześnie biorąc udział w licznych bitwach z kawalerią turecko-tatarską na lewym brzegu. W tym czasie porucznik rosyjskiej armii cesarskiej Karl Friedrich Jerome Freiherr von Munchausen wykazał się szczególną nieustraszonością w krwawej bitwie z Turkami w rejonie rzeki Beloch, w okolicach dzisiejszej Rybnicy (także w Naddniestrzu). Jednak mimo waleczności żołnierzy i oficerów armii Minicha kampania zakończyła się fiaskiem – pod koniec sierpnia, w związku z epidemią dżumy, Rosjanie musieli wycofać się za Bug.

Dzielny porucznik

Nie można ufać autorytatywnym źródłom. Co więcej, podczas ceremonii otwarcia pomnika wielokrotnie powtarzano: mówią, że nie był to wynalazca opowieści, ale prawdziwy bohater o niezrównanej odwadze, który służył chwale rosyjskiej armii.

A jednak mimo wszystko... Faktem jest, że w Benderach nie ma jednego pomnika związanego z Karlem Friedrichem Jerome'em, ale dwa. A drugi - sam rdzeń, na którym latał baron! Tak, uważa się, że zrobił to właśnie podczas kampanii wojskowej przeciwko Benderowi!

Czy to naprawdę prawda? Jak jednak możesz wątpić, czy Münghausen tak powiedział?!

Tomasz (do proboszcza): Pan Baron czeka na ciebie rano. Pracuje w swoim gabinecie od rana, zamknął się i pyta: - Tomasz mówi, czy proboszcz już przyszedł? - Nie, mówię, jeszcze nie. - Mówi: Cóż, dzięki Bogu. Bardzo na ciebie czekam.

Tomasz (do proboszcza): Czy masz coś przeciwko trochę z drogi? Chcesz fugę, sonatę czy coś mocniejszego?


Tomasz: Pani Marta , nie słyszałem: która godzina?
Marta : Zegar wybił 3, baron - 2, więc tylko 5.


Marta : Wybacz nam na miłość boską, panie pastorze, - nie zauważyliśmy pana.
Pastor: Aha.

Baron Munchausen:Mam to. Kaczka. Z jabłkami. Wydaje się, że jest dobrze zrobiona.
Pastor : Wygląda na to, że po drodze oblała się sosem.
Baron Munchausen: Tak? Jak słodko z jej strony!

Baron Munchausen: Moja żona uciekła ode mnie dwa lata temu.
Pastor: Prawdę mówiąc, zrobiłbym to samo na jej miejscu.
Baron Munchausen: Dlatego nie wyjdę za ciebie, ale Martę.

Pastor: ... Bo mając żywą żonę nie można się powtórnie ożenić.
Baron Munchausen: Mówisz "na żywo"?
Pastor: Kiedy żyje.
Baron Munchausen: Sugerujesz, żeby ją zabić?

Baron Munchausen: Czy pozwalasz królom na rozwód?
Pastor: Cóż, dla królów, w szczególnych przypadkach, jako wyjątek, gdy jest to konieczne, powiedzmy, do prokreacji…
Baron Munchausen: Do prokreacji potrzebne jest coś zupełnie innego.

Baron Munchausen: Wszelka miłość jest legalna, jeśli jest miłością.

Marta: Może nie powinieneś zaczynać od Sofoklesa? A z kaczką tym razem jesteś zbyt sprytny.
Baron Munchausen: Chciałem go pocieszyć .... Powiedziano mi: inteligentna osoba.
Marta: Cóż, nigdy nie wiesz, co mówią o osobie!

Henryk Ramkopf: Bez powodu? Mężczyzna zniszczył rodzinę, wyrzucił żonę i dziecko na ulicę!
Teofil: Jakie dziecko?! Jestem oficerem!
Henz : Wypędziłem żonę z oficerem!

Henz: Wyjaśnijmy: masz kochankę - dla swojego zdrowia; teraz każdy ma kochanki. Ale nie możesz ich poślubić - to niemoralne!


Burmistrz : Podobno jego żona przyłapała go z jakąś druhną. To było straszne! Będąc w jakimś nerwowym podnieceniu, książę nagle chwycił i podpisał kilka pozwów o rozwód ze słowami: „Za darmo, wszystko za darmo!”

Książę: Chcesz odciąć rękaw? Proszę! Chcesz plisowaną spódnicę z rowkami? Ja też to akceptuję! Ale nie pozwolę ci obniżyć talii!


Henryk (czyta): „Od 8 do 10 rano – wyczyn”.
Burmistrz : Służę sobie, proszę pani. Codziennie o 9 rano muszę iść do magistratu. Nie powiem, że to wyczyn, ale ogólnie jest w tym coś heroicznego!

Książę: Co? Dla mnie?! W tym?! Jednorzędowy? Czy wiesz, że nikt nie jest w stanie wojny w jednorzędowym? Wojna jest na wyciągnięcie ręki, a my nie jesteśmy gotowi! Nie, nie jesteśmy gotowi na wojnę!

Książę: Panowie oficerowie, sprawdźmy nasze zegarki! Ile teraz?
- 15:00!
- 15 i kwadrans!
Książę: A raczej?
Dowódca (patrząc na barometr): Plus 22!

Książę : Talia o 10 cm niższa niż w czasie pokoju.
Dowódca: Poniżej?!
Duke: To jest wyższe!
Dowódca: A skrzynia?
Książę: Co to za skrzynia?
Imponujący : Zostawić to na miejscu?
Książę: Nie, zabieramy go ze sobą!

Baron Munchausen: Kogo użyć siły - ty czy ja?
Oficer: Nie rozumiesz?...
Baron Munchausen: Więc. Może wyślesz posłańca, żeby zapytać ponownie?
Oficer: To niemożliwe.
Baron Munchausen: Tak - oboje wykonamy zlecenie. Czy to logiczne?
Oficer: Um...
Baron Munchausen: I to jest dobre.

Imponujący: Baron Munchausen zostanie aresztowany lada chwila! Poprosił o przekazanie, aby się nie rozpraszać.


Imponujący: Najpierw były uroczystości. Potem aresztowania. Potem postanowili połączyć.

Książę (do dowódcy):Dlaczego wojna się toczy? Czy nie czytają tu gazet?

Baronowa Jakobina:Rozwód jest obrzydliwy nie tylko dlatego, że rozdziela małżonków, ale także dlatego, że mężczyzna jest nazywany wolnym, a kobieta jest porzucona.

Baron Munchausen: Jakobina od dzieciństwa mnie nie kochała i na szczęście udało jej się wywołać we mnie wzajemne uczucia.

Burmistrz: Bądźmy szczerzy: z wielu rzeczy też nie jestem zadowolony, z wieloma też się nie zgadzam! Tak tak! W szczególności nie jestem zadowolony z naszego kalendarza - i to nie z pierwszego roku. Ale nie pozwalam się załamać!

Książę : Więc jaki jest dzisiaj czerwiec?!

Burmistrz: Miasto przestanie się z ciebie śmiać.
Baron Munchausen: Szkoda. Nie bałem się, że będę zabawny, nie każdy może sobie na to pozwolić.


Henz: Ale wiosna - bije.
Baronowa: Czasem uderza, a czasem płynie. W takim przypadku lepiej, żeby płynął.

Książę: Nie wylejemy wody z Munchausena! Jest nam drogi tak samo jak Karl Jerome... I czy jego koń pije, czy nie - to nam nie przeszkadza.

Pastor: Byliśmy szczerzy w naszych złudzeniach!

Tomasz: Nie wierzyłem, że nie żyjesz. Nawet gdy gazety donosiły – nie wierzyłem…

Tomasz : Humor jest przydatny. Mówią, że żart przedłuża życie ...
Baron Munchausen: Nie każdy. Dla tych, którzy się śmieją, wydłuża się, a dla tych, którzy żartują, skraca się.

Baron Munchausen: Chłopiec się urodził. 12 kilogramów.
Thomas: Biegasz?
Baron Munchausen: Dlaczego? Spacery.
Thomas: Rozmawiasz?
Baron Munchausen: Cichy.
Tomasz: Mądry chłopcze, daleko zajdzie.
Baronowa: Jutro jest rocznica twojej śmierci. Chcesz zrujnować nasze wakacje?!
Burmistrz: Zapamiętał to już osobiście.
- Kto wygra?
Burmistrz: Książę. Dzik!


Burmistrz: Rób, co chcesz, ale żeby za pół godziny w lesie było lekko, sucho i niedźwiedzio! ... Dalej! Ale były, były dosłownie ojczyzną niedźwiedzi!
(do niedźwiedzia) Idź stąd. Pomnożyły się.

Henz : Wykorzystując zewnętrzne podobieństwo do barona; podstępnie opanowuje chód, głos, a nawet odciski palców…

Burmistrz: Jak to nie było, skoro jest już decyzja, co to było?!

Baron Munchausen: Kiedy wrócę, niech będzie szósta!
Tomasz: Szósta rano czy wieczorem?
Baron Munchausen: Sześć dni.



Baron Munchausen: Poważna twarz nie jest jeszcze oznaką inteligencji. Wszystkie bzdury na ziemibyły wykonywane z tym wyrazem twarzy... Uśmiech, panowie... Uśmiechnij się...

© Macally.ru, 2021
Sekrety duszy i ciała. obyczaje słowiańskie